Minister edukacji Jose Ignacio Wert zapewnia, że reforma podniesie poziom nauczania, nauczyciele twierdzą zaś, że szkół nie stać na jej wprowadzenie.

Egzaminy po szkole podstawowej, gimnazjum i liceum, rezygnacja z wychowania obywatelskiego oraz możliwość wyboru między nauką religii a kultury.

Zwrócenie uwagi na naukę języka obcego i dodatkowe wsparcie dla szkół prywatnych: żeńskich i męskich. „Szybkie wykrywanie uczniów, którzy mają problemy, zmiana systemu nauki zawodu, masowe wprowadzenie nowych technologii” - wylicza zalety reformy minister edukacji.

Nauczyciele ostrzegają, że placówek nie stać na jej prowadzenie. Klasy są przepełnione i brakuje uczących, bo w ciągu 3 lat cięcia budżetowe w oświacie wyniosły prawie 7 mld euro. Nauczycielskie związki zawodowe ostrzegły, że wkrótce zorganizują marsz gwiaździsty na ministerstwo edukacji.

Reklama