Ale to nie jest jeszcze ostateczna decyzja. Ta zapadnie w przyszłym tygodniu, kiedy minister skarbu zaakceptuje program restrukturyzacji spółki lub go odrzuci. Ministerstwo Skarbu Państwa nie skorzystało wczoraj z okazji i nie przystąpiło do likwidacji narodowej linii. Mimo że strata firmy za ub.r. przewyższała sumę kapitałów zapasowego i rezerwowych oraz jedną trzecią kapitału zakładowego, NWZA spółki zdecydował o dalszym istnieniu narodowej linii.

– Nie jest to równoznaczne z przyjęciem przez ministerstwo planu restrukturyzacji spółki – zastrzega Katarzyna Kozłowska, rzecznik prasowy MSP. A to właśnie w tym planie zarząd zapisał konieczność dołożenia firmie kolejnych środków. Lot wnioskuje podobno o 400 mln zł. Tyle samo dostał z budżetu w grudniu zeszłego roku. Zarząd spółki zapewnia, że przeznaczył pieniądze na spłatę przeterminowanych zobowiązań i pokrycie strat operacyjnych.

Komisja Europejska w maju warunkowo zatwierdziła udzielenie pożyczki, ale do 20 czerwca Lot musi złożyć do KE plan restrukturyzacji. Kozłowska zapewnia, że plan trafi do Brukseli w terminie, choć nie chce spekulować na temat jego zawartości. Na pewno jest tam o zwolnieniach, cięciu połączeń oraz redukcji floty. Z nieoficjalnych informacji wynika, że pracę w spółce ma stracić 200 osób. Lot ma się też wycofać 15 samolotów Embraer, a – jak napisała wczorajsza „Gazeta Wyborcza” – z sześciu dreamlinerów, które ma mieć wiosną 2014 r., dwa będzie wypożyczał innym przewoźnikom. Z naszych informacji wynika, że to właśnie redukcja, wypowiedzenie umów i spłata leasingu niechcianych maszyn pochłonie największą część z drugiej transzy pomocy dla przewoźnika.

Gros pieniędzy dostaną firmy leasingowe, a na rozwój przewoźnika zostanie niewiele. Katarzyna Kozłowska odmawia komentarza w tej sprawie. Od rozmów o szczegółach planu proponuje wstrzymać się do końca tygodnia. Z wypowiedzi jej szefa, ministra skarbu państwa Włodzimierza Karpińskiego dla TVN CNBC wynika, że właśnie w tym tygodniu zapadnie decyzja w sprawie ewentualnego zatwierdzenia programu restrukturyzacji. Karpiński podkreślił, że podpisze się pod dokumentem, jeżeli plan – poza pomocą publiczną – będzie obejmował też działania mające na celu odzyskanie rentowności. To zwrot w stanowisku urzędu. Jeszcze kilka tygodni temu poprzedni szef MSP Mikołaj Budzanowski, ale też premier Donald Tusk wykluczali kolejną pomoc dla Lot -u.

Reklama

To wsparcie krytykują także eksperci, którzy twierdzą, że plan restrukturyzacji nie zapewni spółce rentowności. – Po raz kolejny ma być budowana hybryda. Niby tania linia, ale utrzymująca połączenia długodystansowe – zauważa prof. Włodzimierz Rydzkowski z Uniwersytetu Gdańskiego. Według niego resort powinien pójść wypróbowaną już na Zachodzie droga linii Swiss oraz Sabena. Firmy ogłosiły bankructwo, ale pracowników przejęli nowo powołani przewoźnicy, którzy dzisiaj z powodzeniem radzą sobie na europejskich trasach. Taki scenariusz pozwoliłby uniknąć dokładania pieniędzy do Lot -u. Wciąż nie jest jasne, jakie są ostateczne wyniki spółki za ub. r. Nieoficjalnie wiadomo, że strata przekroczy 200 mln zł.