Dzisiaj autostrada A4 jest poszatkowana, bo odcinki przejezdne przeplatają się z nadal budowanymi oraz już gotowymi, ale jeszcze niedopuszczonymi do ruchu. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad chce więc uporządkować sytuację na trasie, którą pierwotnie kierowcy mieli jeździć już podczas Euro 2012.

Jak się dowiedzieliśmy, w przyszłym tygodniu ma zostać otwarty odcinek z Dębicy do węzła Rzeszów Zachód. – Trwa malowanie pasów ruchu i próby obciążeniowe na obiektach mostowych. W przyszłym tygodniu drogę sprawdzi nadzór budowlany. Nie widzę zagrożenia dla puszczenia ruchu tą drogą do 31 października – przyznaje Lech Witecki, szef GDDKiA.

>>> Zobacz również: Siedem lat problemów z autostradą A1 i mostem w Mszanie

Dotychczas ten odcinek był zamknięty, bo nie można było na niego wjechać od strony Dębicy. Tamtejszy węzeł budowali bowiem inni wykonawcy – najpierw polska spółka PBG, która w ubiegłym roku zbankrutowała. Później kontrakt przejął irlandzki SIAC, który z kolei zszedł z budowy. GDDKiA w trybie awaryjnym znalazła nowego wykonawcę – konsorcjum Heilit+Woerner, który właśnie kończy prace na bezkolizyjnym skrzyżowaniu.

Reklama

Dalej na wschodzie też mamy przekładaniec odcinków gotowych i rozgrzebanych. W listopadzie GDDKiA obiecuje udostępnić brakujący odcinek między Jarosławem i Radymnem (od maja otwarty tylko częściowo). Niestety, tutaj znów zazębiły się inwestycje zakończone w terminie i opóźnione – dotrzymanie obietnicy zależy od budującego węzeł Wierzbna Polimeksu-Mostostalu.

– Nasz odcinek skończyliśmy pół roku temu. Proponowaliśmy wtedy GDDKiA wykonanie kosztem dodatkowych 400 tys. zł dodatkowego wjazdu. Ten obiekt umożliwiłby omijanie budowanego na sąsiednim kontrakcie węzła – przypomina Dariusz Blocher, prezes Budimeksu.
GDDKiA wtedy odmówiła, mając nadzieję na to, że Polimex-Mostostal wywiąże się z terminu. Nadzieje okazały się płonne, jako że fragment miedzy Rzeszowem a Jarosławiem jest gotowy w 60 proc. Na zakończenie prac GDDKiA dała Polimeksowi czas do 2015 r. Wyjątkiem jest właśnie węzeł Wierzbno, który ma zostać oddany za miesiąc. Prezes Polimeksu Gregor Sobisch powiedział DGP, że budowę A4 uważa za priorytetową i że chce przeznaczyć na nią część z 200 mln zł, jakie spółka chce uzyskać z planowanej na przełom października i listopada sprzedaży nieruchomości.

Na styczeń GDDKiA zapowiada oddanie brakujących 4 km autostradowej obwodnicy Rzeszowa, którą buduje Budimex. Jednocześnie kierowcy mają zacząć korzystać z ostatniego odcinka – między Radymnem a granicą ukraińską – który buduje z poślizgiem J&P Avax. Ostatni 4-kilometrowy fragment zostanie wykonany w technologii betonowej, która ma opóźnić degradację nawierzchni wywołaną przez oczekujące tiry.

Na przejezdność całej trasy A4 poczekamy do 2015 r., bo do końca przyszłego roku GDDKiA dała czas wykonawcom Heilit+Woerner i Polimex-Mostostal (budowlańcy przyznają nieoficjalnie, że ten ostatni raczej się nie wyrobi). Budowane odcinki A4 kosztują łącznie 7,5 mld zł (bierzemy pod uwagę pierwotne ceny kontraktowe).

>>> Czytaj też: Autostrada A1: Polimex znalazł partnera, Salini ściga się z zimą