Na wschodzie Ukrainy trwają walki między bojówkami separatystów a ukraińskim wojskiem. W wyniku starć zginęli ukraińscy żołnierze. Wzrost aktywności oskarżanych o terroryzm separatystów związany jest najprawdopodobniej z zaplanowanymi na niedzielę wyborami prezydenckimi.

W obwodzie donieckim, w okolicach miejscowości Wołnowacha w nocy uzbrojeni separatyści napadli na ukraińskich wojskowych. W wyniku starć zginęli ukraińscy żołnierze. Niektóre źródła mówią nawet o 20 zabitych i kilkudziesięciu rannych. Straty po stronie separatystów są nieznane.

>>> 10 lat negocjacji, 38 mld metrów sześc. gazu, 400 mld dolarów i sankcje gospodarcze dla Rosji. Eksperci nie mają wątpliwości, że podpisanie megakontraktu z Chinami właśnie teraz to nie jest przypadek.Reakcje świata na kontrakt stulecia Rosji z Chinami. Tę rundę wygrał Putin

Rosyjskie ciężarówki chciały sforsować granicę

Reklama

Ukraińska straż graniczna poinformowała też o udaremnionej próbie przedarcia się ze strony Rosji kilku ciężarówek i samochodów terenowych na terytorium Ukrainy. W nocy separatyści mieli też dokonać próby szturmu na jednostki pograniczników. W stolicy regionu - Doniecku - bojówka separatystów zajęła budynek drukarni i zablokowała wydanie kilku tytułów miejscowych gazet.

Z kolei od wczesnych godzin porannych w mieście Lisiczansk w obwodzie ługańskim wyją syreny i słychać strzały. Jak informuje ukraiński MSW, w rejonie miasta trwają walki między ukraińską gwardią narodową a separatystami z tzw. armii południowego wschodu. Wcześniej, separatyści wysadzili most na rzece Północny Doniec. Władze miasta apelują do mieszkańców o pozostanie w domach.

Wzrost aktywności separatystów to najprawdopodobniej wynik zbliżających się wyborów prezydenckich. Separatyści nie uznają głosowania i zapowiadają, że nie dopuszczą do niego na terytorium obwodów donieckiego i ługańskiego.

>>> Czytaj więcej o przetasowaniach na Ukrainie. Najbogatszy Ukrainiec występuje przeciwko prorosyjskim separatystom

Okręgi wyborcze w rękach separatystów

Terroryści blokują już niemal połowę komisji okręgowych w obwodach Ługańskim i Donieckim - powiadomiła dziś ukraińska centralna komisja wyborcza. Bojówki separatystów zajmują kolejne komisje. Nie chcą dopuścić do mających się odbyć w niedzielę wyborów prezydenckich. Wielu mieszkańców stolicy Donbasu chce jednak powrotu do normalności.

Dziś na wschodzie Ukrainy uzbrojeni separatyści zajęli kolejne trzy okręgowe komisje wyborcze. Dwie w obwodzie Ługańskim i jedną w samym Doniecku. Do komisji nr43 w stolicy Donbasu weszli uzbrojeni ludzie, którzy mówili o sobie jako o przedstawicielach Donieckiej Republiki Ludowej. Zajęli budynek, wynieśli z niego sprzęt komputerowy, dokumenty i pieczątki.

Akcje separatystów często mają charakter rabunkowy. Wczoraj na przykład bojówka zajęła jeden z salonów samochodowych i ukradła stamtąd kilka aut. Działania separatystów mieszkańcy Doniecka oceniają coraz bardziej krytycznie. Codziennie w południe słychać tu dźwięk syren z zakładów pracy. Również kierowcy naciskają klaksony na znak poparcia dla niepodzielności Ukrainy.

Rozmówczyni IAR Jelena, matka dwuletniego dziecka podkreśla, że jest za Ukrainą i będzie głosować w wyborach. Według niej separatyści to zbieranina lumpów i ludzi z marginesu społecznego. Już dawno trzeba z tym skończyć i ich rozgonić- podkreśla. Jej zdanie podziela wielu zwykłych mieszkańców Doniecka.

>>> Skończyły się łatwe czasy dla eksportera gazu, jakim jest Rosja. Czytaj dalej, by poznać opinię Donalda Tuska o energetycznym układzie sił w Europie