Komisarz ds. handlu Karel de Gucht spotkał się dziś z ukraińskim ministrem Pavlo Klimkinem. Oznacza to, że unijny rynek pozostanie otwarty na towary ukraińskie przed wdrożeniem części handlowej umowy stowarzyszeniowej.

Już w połowie września Unia, Rosja i Ukraina ustaliły, że wprowadzenie w życie porozumienia o wolnym handlu między Brukselą a Kijowem zostanie opóźnione do końca przyszłego roku. Jednocześnie Komisja Europejska zapewniła, że z uwagi na trudną sytuację ukraińskiej gospodarki Unia będzie chciała kontynuować jednostronne preferencje handlowe wobec tego kraju, które początkowo miały wygasnąć 1 listopada.

Decyzję w tej sprawie muszą jeszcze poprzeć państwa członkowskie oraz Parlament Europejski. Zdaniem de Guchta, „mimo prób blokowania szybkiej procedury prawnej w tej sprawie przez małą liczbę europosłów, jest ona kontynuowana i istnieją poważne polityczne wskazówki ze strony Parlamentu i Rady (krajów członkowskich), że porozumienie zostanie osiągnięte w październiku tego roku”.

De Gucht zapewnił też Klimkina, że Unia Europejska “zrobi wszystko, co w jej mocy", by pomóc Ukrainie odpowiednio przygotować się do wprowadzenia w życie umowy stowarzyszeniowej od 1 listopada oraz jej części handlowej - zgodnie z wcześniejszym ustaleniem - od 2016 roku.

Reklama

>>> Czytaj też: Rosyjska prasa kpi z Grzegorza Schetyny. "Polska grozi Rosji, piejąc jak kogut"