Swój pogląd na ten temat zmieniła Arabia Saudyjska, która wcześniej była przeciwnikiem jakiejkolwiek interwencji, natomiast w ostatnich tygodniach zmieniła ton na łagodniejszy.

Tak czy inaczej, wstępne, nieoficjalne wypowiedzi oficjeli z różnych krajów kartelu sugerują, że do rewolucji nie dojdzie. Istnieje duża szansa na to, że OPEC pozostawi na niezmienionym poziomie swój oficjalny limit produkcji, obecnie ustanowiony na 30 mln baryłek dziennie. W tym tygodniu pojawiły się wprawdzie spekulacje, że Arabia Saudyjska zaproponuje cięcie produkcji w OPEC o milion baryłek dziennie, jednak wczoraj zostały one zdementowane przez saudyjskiego ministra ds. ropy naftowej.

Dla notowań ropy naftowej oznacza to dalszą presję na spadek cen. Wczoraj cena ropy naftowej WTI odbiła się w górę po dużej środowej przecenie, jednak wzrost doprowadził notowania do okolic 41,50 USD za baryłkę, które służą teraz jako poziom oporu.





Pierwszy w tym sezonie spadek zapasów gazu ziemnego w USA

W czwartek amerykański Departament Energii podał w swoim cotygodniowym raporcie, że w tygodniu zakończonym 27 listopada zapasy gazu ziemnego w USA spadły o 53 mld stóp sześciennych. To większy spadek niż oczekiwano (-51 mld st. sześc.), a także pierwszy spadek w tym sezonie (we wcześniejszym tygodniu zapasy gazu w USA wzrosły o 9 mld st.sześc.).

Spadek zapasów gazu nie jest oczywiście niespodzianką. To zjawisko sezonowe, wynikające z rozpoczęcia sezonu grzewczego w dużej części Stanów Zjednoczonych. O ile jesienią na ogół zapasy gazu rosną co tydzień, to już późną jesienią zaczynają spadać.

Informacja o pierwszym w tym sezonie spadku zapasów gazu ziemnego w USA wsparła nieco notowania tego surowca w USA, jednak bezsprzecznie na tym rynku utrzymuje się długoterminowy trend spadkowy. Presja na zniżkę może się utrzymać, aczkolwiek możliwości dalszych spadków notowań są ograniczone – ważną psychologiczną barierą są okolice 2 USD za mln BTU.