Szef rządu pytany podczas piątkowej konferencji, dlaczego nie ruszyła pomoc dla przedsiębiorców dotkniętych m.in. II falą pandemii wskazał, że część tej pomocy wymaga notyfikacji i zgody Komisji Europejskiej. "Po stronie KE następuje, niestety czasami, długotrwały czas odpowiedzi" - stwierdził.

Dodał, że z kolei mechanizm de minimis powoduje, że niektóre firmy, które już dostały wiosną maksymalną kwotę dotacji, ok. 4 mln zł, nie mogą otrzymać dzisiaj pomocy ze względu na przepisy UE. "Moglibyśmy przeznaczyć więcej środków, ale blokuje nas unijna regulacja de minimis" - powiedział. Zaznaczył, że rząd "bombarduje telefonami i komunikatami KE". "Prosimy, o jak najszybszą odpowiedź, bo my z naszymi programami jesteśmy gotowi" - mówił.

Premier Mateusz Morawiecki zapewnił, że dla przedsiębiorców, tych branż, "które rzeczywiście najbardziej cierpią", a są to branże: hotelarstwo, gastronomia, turystyka rozrywka, kultura, zostaną zastosowane mechanizmy pomocowe z mocą wsteczną, czyli od 1 listopada. "Tak żeby już skompensować m.in. składkę ZUS czy postojowe dla pracowników" - wskazał. (PAP)

Reklama

autor: Magdalena Jarco