Nowelizacja prawa zamówień publicznych
Jak zaznacza dziennik, to skutek wejścia w życie długo oczekiwanej przez rynek, a zwłaszcza rodzimych przedsiębiorców, nowelizacji prawa zamówień publicznych.
„W myśl nowych regulacji podmioty z tzw. państw trzecich nie mogą samodzielnie (a także w konsorcjum z wykonawcą z Unii Europejskiej lub jako podwykonawca) ubiegać się o publiczny kontrakt w Polsce. Chyba że zamawiający wyraźnie w ogłoszeniu zdecyduje, że chce ich dopuścić. Za państwa trzecie uznaje się te spoza Unii, które nie są stroną tzw. porozumienia GPA. O polskie zamówienia wciąż mogą zatem bez przeszkód ubiegać się np. firmy z USA, Kanady, Japonii, Wielkiej Brytanii czy Ukrainy” - zaznacza gazeta.
Prawnicy w ocenie nowelizacji są podzieleni
Jak podkreślono, wartość zamówień udzielonych w 2024 r. wykonawcom, którzy tracą właśnie łatwy dostęp do naszego rynku, sięgnęła 20 mld zł. „Prawnicy w ocenie nowelizacji są podzieleni. Zdaniem niektórych to krok w stronę zapowiadanej repolonizacji i umocnienia pozycji krajowych wykonawców. Nie brak jednak głosów, że Polska znów postawiła na nadregulację, niepotrzebnie wiążąc ręce zamawiającym” - czytamy w „Rz”.