Gazeta przypomina, że od 1946 r. gorzelnia produkująca Starkę była częścią państwowego przedsiębiorstwa, które upadło w 2010 r. "Dwa lata później kupił ją za ponad 29 mln zł zagraniczny inwestor: spółka Yasmia kontrolowana przez polsko-kanadyjskie małżeństwo Katarzyny i Davida L. Po upływie czterech lat, czyli w 2016 r., firma wznowiła produkcję, co kosztowało właścicieli kilka milionów złotych. Potem pojawił się kupiec - rodzima spółka Polmosy zaoferowała za Starkę 75 mln zł" - czytamy.

"Inwestor przejął firmę, ale nie wpłacił nawet pierwszej raty. Jacek W., Szczepan B. i Adam P., którzy stali za Polmosami, zostali oskarżeni m.in. o sfałszowanie zaświadczenia z banku potwierdzającego możliwość sfinansowania transakcji. Do marca 2020 r. Yasmia walczyła o Starkę. Prawomocnie wygrała, ale długotrwałe turbulencje właścicielskie fatalnie odbiły się na biznesie. Konieczna okazała się restrukturyzacja. Yasmia przygotowała plan. Bazował na liście intencyjnym z nowym inwestorem - funduszem Saratoga Capital Partners, który zadeklarował łącznie do 15 mln EUR wsparcia (w postaci długu i w zamian za udziały), a także na propozycji układowej przewidującej 100-procentową spłatę wierzycieli w ciągu 6-18 miesięcy" - podaje Puls Biznesu.

Jak zaznacza gazeta, wierzyciele ofertę przyjęli. "Największym jest fundusz Starnberg Investment Group (45 mln zł), w którym partnerem jest David L., współwłaściciel Yasmii. Poparcie Starnberga wystarczyłoby do przegłosowania układu, ale spółce zaufali też inni (łącznie 87 proc. z 65,2 mln zł), wśród nich wierzyciele publiczni (m.in. ZUS) i pracownicy. Przeciw był tylko bank BNP Paribas, któremu spółka jest winna ponad 8 mln zł. Droga do wyprowadzenia Starki na prostą wydawała się otwarta, dopóki w sprawę nie włączył się szczeciński sąd. 25 marca 2022 r. spółka złożyła wniosek o zatwierdzenie układu. Spodziewała się pozytywnego rozstrzygnięcia do 8 kwietnia, przyszło jej jednak czekać blisko rok, a decyzja okazała się ... odmowna" - wskazuje dziennik.

Podkreśliła przy tym, że Sąd Rejonowy Szczecin-Centrum w Szczecinie uznał, że ryzyko związane z planowaną restrukturyzacją byłoby dla wierzycieli zbyt wielkie, a niepowodzenie doprowadziłoby do "bardzo znacznego obniżenia stopnia ich zaspokojenia". "W czerwcu Starka złożyła zażalenie na marcową decyzję sądu. Zanim jego los rozstrzygnie się w drugiej instancji, właściciele muszą gasić pożary. Sąd odrzucił bowiem wniosek o wstrzymanie likwidacji do czasu prawomocnego zakończenia sprawy i syndyk już szykuje się do sprzedaży" - czytamy. (PAP)

Reklama