W kilku kopalniach tej największej górniczej spółki trwa podziemny protest, w którym uczestniczy obecnie – według danych firmy – ok. 110 górników. Najwięcej protestujących jest w trzech częściach kopalni Ruda, która – według projektu restrukturyzacji PGG z lipca tego roku – miałaby zostać zlikwidowana, podobnie jak katowicka kopalnia Wujek.

„Będziemy prowadzić rozmowy po to, aby jak najszybciej dojść do porozumienia i jak najszybciej zakończyć tę formę protestu, jaką górnicy rozpoczęli w poniedziałek. Jestem głęboko przekonany, że uda nam się to zrobić najszybciej jak to jest możliwe” – mówił przed rozmowami wiceminister aktywów państwowych, pełnomocnik rządu ds. transformacji spółek energetycznych i górnictwa węgla kamiennego Artur Soboń.

„Oczywiście jesteśmy też gotowi, aby rozmawiać tyle, ile trzeba; aby wysłuchać wszystkich tych postulatów, które są kierowane ze strony społecznej wobec nas. Nie dajemy sobie tutaj żadnego limitu czasowego, ale intencja nasza jest taka, żeby jak najszybciej takie porozumienie spisać, a potem przestrzegać tego porozumienia, realizować porozumienie i dokonywać transformacji polskiej energetyki (…) w zgodzie społecznej, w pokoju społecznym” – dodał wiceminister.

Reklama

Według Sobonia, zarówno rządzący, jak i strona społeczna, zdają sobie sprawę z konieczności transformacji polskiej energetyki. „Chcemy, aby była to transformacja, którą wszyscy nazywamy tutaj – w Polsce, na Śląsku – transformacją sprawiedliwą” – podkreślił wiceminister.

„Wszyscy wiemy, jak wygląda dzisiaj rynek, jak wyglądają regulacje i nikt nie zamierza porywać się na to, aby zawracać kijem Wisłę. Natomiast mamy dzisiaj taką możliwość, aby zaplanować ten proces nas kolejne dziesięciolecia, tak aby dzięki temu ta transformacja była sprawiedliwa – aby zbudować taką arkę, która dowiezie wszystkich do końca tej transformacji w uczciwy, sprawiedliwy, uzgodniony sposób” – podsumował Artur Soboń.

Pół godziny po rozpoczęciu wtorkowych rozmów w spotkaniu ogłoszono przerwę, po której strony mają wrócić do sali obrad.

Związkowcy, którzy tydzień temu powołali Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy (MKPS) i ogłosili pogotowie strajkowe, liczyli na udział w negocjacjach premiera Mateusza Morawieckiego. Ostatecznie przystali na rozmowy z delegacją, mającą pełnomocnictwa szefa rządu do prowadzenia negocjacji.

W skład rządowej delegacji weszli, oprócz wiceministra Sobonia, także pełnomocnik rządu ds. polityki surowcowej, wiceminister klimatu Piotr Dziadzio oraz szef gabinetu politycznego premiera Krzysztof Kubów.

Związkowcy podkreślają, że rozpoczęcie rozmów nie oznacza zawieszenia ani przerwania trwającego pod ziemią protestu. Nie odwołano też zapowiadanej na piątek manifestacji w Rudzie Śląskiej.

"MKPS decyzje o ewentualnych zmianach przyjętego harmonogramu działań protestacyjnych będzie podejmować po uprzedniej ocenie przebiegu i efektów rozmów ze stroną rządową" - podali związkowcy.

Lider Sierpnia’80 Bogusław Ziętek mówił przed wtorkowymi rozmowami, iż związkowcy liczą na konkretne propozycje rządu dotyczące wydłużenia okresu przebudowy Śląska.

„Uważamy, że ten program musi funkcjonować co najmniej 40 lat, czyli do roku 2060, a nie – jak wcześniej to zapowiadały czynniki rządowe - do 2030, i że musi się to odbywać w ramach wielkiej umowy społecznej, która zostanie zawarta pomiędzy wszystkimi zainteresowanymi stronami - bo tylko w ten sposób te bardzo poważne problemy możemy rozwiązać” – powiedział Ziętek.

Jego zdaniem, w porozumieniu, które związkowcy chcieliby podpisać z rządem, powinny znaleźć się zarówno zapisy dotyczące działań długofalowych, dotyczących przebudowy Śląska, górnictwa i energetyki do 2060 r., jak i zapisy dotyczące konkretnych spraw bieżących, jak odbiory przez energetykę węgla z PGG, płatności za węgiel oraz skala zapotrzebowania energetyki na węgiel w przyszłym roku i kolejnych latach. Chodzi też o ustalenie przyszłości kopalń, wymienianych wcześniej jako te przeznaczone do likwidacji.

„Mam nadzieję, że uda nam się zawrzeć to w porozumieniu, które ja nazywam wielką umową społeczną” – podsumował lider Sierpnia’80, wskazując, że chodzi zarówno o „umowę społeczną”, jak i techniczne porozumienie gwarantujące dalsze działanie spółek węglowych.

Szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz przed spotkaniem wyraził nadzieję, że wtorkowe rozmowy będą poważne i merytoryczne. „Pięć lat temu (za rządów Ewy Kopacz – PAP) też przyjechało paru fircyków i szybko te rozmowy się kończyły. Mam nadzieję, że teraz nie będzie tak, że pełnomocnictwo premiera jest faktycznie i nie będzie jakiegoś nawijania makaronu na uszy” – powiedział Kolorz.

Jak mówił, związkowcy oczekują m.in. zapewnienia ze strony rządu, że polityka energetyczna i polityka klimatyczna państwa ulegną zmianie. Według Kolorza, warunkiem zakończenia trwającego w kopalniach jest zawarcie porozumienia. „Na pewno byle czym się nie zadowolimy, sprawy zaszły już za daleko, żeby podpisać jakieś pierdoły” – powiedział.

Według informacji Polskiej Grupy Górniczej, we wtorek rano pod ziemią protestowało łącznie 110 górników: 43 w kopalni Halemba, 12 w kopalni Bielszowice, 11 w kopalni Pokój (to trzy części kopalni Ruda w Rudzie Śląskiej), a także 13 w kopalni katowickiej kopalni Wujek i 31 w kopalni Piast-Ziemowit, która dołączyła do protestu we wtorek rano. W Ziemowicie pod ziemią pozostało 9 osób, a w Piaście 22.

Prezydent: kluczem zmian w górnictwie sprawiedliwa transformacja

Problem zmian w górnictwie to tylko część polityki klimatycznej obejmującej wiele gałęzi przemysłu. Kluczem jest sprawiedliwa transformacja, wprowadzana poprzez dialog społeczny - napisał prezydent Andrzej Duda, który poinformował, że rozmawiał o sytuacji w kopalniach z szefem NSZZ "Solidarność" Piotrem Dudą.

Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy (MKPS) ogłosił, że rozpoczęty w poniedziałek po południu podziemny protest górników w kopalniach Ruda i Wujek rozszerzy się na inne kopalnie Polskiej Grupy Górniczej. Na najbliższy piątek związkowcy zaplanowali natomiast manifestację w Rudzie Śląskiej. W poniedziałek minął termin, w którym związkowcy oczekiwali rozpoczęcia rozmów z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego.

Związkowcy chcą rozmawiać o zasadach transformacji górnictwa i energetyki oraz - w tym kontekście - o przyszłości Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego. Uważają, że transformacja regionu powinna być rozłożona na około 40 lat i kwestionują tempo odchodzenia od węgla w energetyce, wynikające z projektu Polityki Energetycznej Polski do 2040 r. Ich zdaniem, realizacja tej polityki oznaczałaby zamknięcie kopalń węgla kamiennego do 2036-37 r., co przyniosłoby - ich zdaniem - katastrofalne skutki społeczne i gospodarcze.

Przed tygodniem związkowcy ogłosili pogotowie strajkowe i reaktywowali Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy. W jego skład weszły największe działające w regionie związki: Solidarność, OPZZ, Kadra i Sierpień'80. Kolejne posiedzenie MKPS zaplanowano w Katowicach na wtorkowe popołudnie. Również we wtorek związkowcy mają przedstawić aktualne informacje o skali rozpoczętego w kopalniach protestu pod ziemią.

W poniedziałek rzecznik rządu Piotr Müller poinformował, że do rozmów z górnikami z ramienia premiera zostali delegowani szef gabinetu premiera Krzysztof Kubów i wiceszef MAP Artur Soboń.