"Klienci, którzy na co dzień płacą bezgotówkowo, nie odczują zmian. W mBanku od dawna stawiamy na transakcje bezgotówkowe i samoobsługę, dlatego podwyższamy opłaty głównie związane z wypłatą gotówki. W ostatnich dwóch latach znacząco wzrosły ceny towarów i usług. Ma to również wpływ na koszty obsługi, które ponosimy" - próbowali tłumaczyć pracownicy biura prasowego mBanku w rozmowie z Wyborcza.biz.

Klienci grożą odejściem

Gazeta zwraca uwagę, że "mimo to nowy cennik wywołał falę niezadowolenia wśród klientów banku, którzy deklarowali nawet likwidację kont i przejście do konkurencji". "To dlatego, że od przyszłej środy większość z nich będzie miała problem z bezpłatnym korzystaniem z bankomatów. Nie dość, że bankomaty Euronet i Santander będą traktowane jako obca sieć, to nawet w przypadku bankomatów sieci mBanku (jak również Planet Cash) przy wypłacie mniej niż 300 zł zostanie pobrana opłata w wysokości 2,5 zł" - podaje.

Reklama

Dodatkowe opłaty

Według dziennika "mBank wprowadza także prowizję za wypłatę w kasie sklepu (cashback) w wysokości 2 zł". "Rosną również wymagane kwoty wynagrodzenia, które zwalniają klientów Intensive z płatności za konto - z 7 tys. zł do aż 10 tys. zł netto. Jeżeli warunek nie będzie spełniony, co miesiąc takie konto w mBanku będzie kosztowało aż 49,5 zł" - stwierdza.

Dodaje, że "od kolejnego czwartku prowizja będzie też płatna w przypadku wypłaty gotówki za pomocą Blika".