Końcówka sierpnia na giełdach nie należy do udanych. Już w piątek na rynkach widoczna była przecena, szczególnie w USA, gdzie po wypowiedzi Jerome’a Powella, szefa amerykańskiego banku centralnego, indeksy spadły o ponad 3 proc. Powell podkreślił determinację do okiełzania inflacji kosztem wzrostu bezrobocia i wolniejszego tempa wzrostu gospodarczego. Negatywne nastroje przeniosły się do Europy, gdzie w poniedziałek niemiecki DAX czy francuski CAC 40 traciły po ok. 1,5 proc. Jednak jeszcze gorzej wygląda sytuacja na warszawskim parkiecie. Notowania WIG20 spadały nawet o ponad 3 proc., schodząc do 1552 pkt, czyli poziomu niewidzianego od początku listopada 2020 r.
Michał Krajczewski, kierownik zespołu doradztwa inwestycyjnego w BM BNP Paribas, mówi, że na krajowy rynek oddziałują m.in. czynniki globalne - narastające obawy inwestorów o spowalniające tempo wzrostu gospodarczego na świecie. Na rynki akcji negatywnie wpływają też oczekiwania na dalsze podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych oraz Europie. Ponadto wojna między Rosją a Ukrainą poprzez wyższe ceny surowców wpływa na utrzymanie się wysokiej dynamiki inflacji i przyspieszenie tempa podwyżek stóp.
Treść całego artykułu można przeczytać we wtorkowym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej oraz w eDGP.