Soboń pytany był w środę w Programie 1 Polskiego Radia, czy jest się czego bać w związku z tym, że "waluty poszły ostro w górę". "Zawsze trzeba być tutaj ostrożnym; nie jest tak, że Polska jest dzisiaj państwem, które jest w izolowanej sytuacji zewnętrznej. Zawsze tutaj ostrożnym być trzeba" - odpowiedział.

"Nie widzę powodów, żebyśmy się dzisiaj o polską walutę mieli przesadnie obawiać. Ona pokazała swoją siłę - od początku roku była tą walutą, która najszybciej rosła w regionie. Wiem, że ostatnie dni to jest okres turbulencji, ale mam nadzieję, że on będzie szybko za nami i polski złoty z powrotem wróci do tej ścieżki, którą znamy z pierwszego półrocza tego roku, czyli ścieżki w której złoty wzmacnia swoją wartość w stosunku do innych walut" - powiedział Soboń.

Po decyzji RPP złoty osłabił się

Reklama

Rada Polityki Pieniężnej obniżyła w ubiegłą środę wszystkie stopy procentowe o 0,75 pkt. proc. - referencyjną do 6 proc., lombardową do 6,5 proc., depozytową do 5,50 proc., redyskontową do 6,05 proc., oraz dyskontową weksli do 6,10 proc. Po decyzji RPP złoty osłabił się wówczas wobec euro o prawie 2 proc.

We wtorek około godz. 17. euro kosztowało 4,67 zł, dolar 4,36 zł, a frank szwajcarski - 4,88 zł. W środę rano ok. godz. 8.10 polska waluta traciła na wartości wobec euro, które kosztowało 4,66 zł, do dolara amerykańskiego, wycenianego na 4,34 zł oraz do franka, który osiągnął poziom 4,86 zł.

Autor: Aneta Oksiuta