współpraca: Agnieszka Pokojska

Na fakt, że stawki VAT - podwyższone jeszcze za rządów Donalda Tuska i utrzymane za rządów PiS - muszą w przyszłym roku spaść, uwagę zwrócił m.in. Sławomir Dudek, główny ekonomista FOR i były dyrektor departamentu polityki makroekonomicznej MF. Wszystko dlatego, że spełnione są dwa warunki zawarte w ustawie o VAT, które taki ruch z automatu determinują.

- Albo rząd kłamie, że sytuacja finansów publicznych jest dobra, albo od 2023 roku mamy VAT 22 proc. - diagnozuje ekonomista.

Reklama

Z naszych ustaleń wynika, że rząd zdaje sobie sprawę, że stawki VAT od 2023 r. same z siebie pójdą w dół. Ale już podejmuje działania, by tak się nie stało. Trwają bowiem prace nad nowelizacją ustawy, której efektem będzie utrzymanie (a raczej ponowna podwyżka) stawek do poziomu 23 i 8 proc.

Jak to zrobić? Pomysłów jest kilka, a jeden z nich zakłada dodanie kolejnego warunku w ustawie, który wiązałby stawki VAT z wydatkami na armię. - Stawki na VAT byłyby utrzymane tak długo, jak będziemy utrzymywać ponadprzeciętne wydatki na obronność - twierdzi rozmówca z rządu. To oznacza, że do aktualnych stawek podatku powinniśmy się przyzwyczaić, bo zostaną z nami na lata. Inny rozmówca DGP wskazuje, że nie pierwszy raz taka sytuacja ma miejsce i przypomina, że równolegle rząd zdecydował o przedłużeniu do końca roku kosztownej dla budżetu tarczy antyinflacyjnej.

Więcej w jutrzejszym wydaniu “Dziennika Gazety Prawnej”.