To nieco mniej niż prognozowane przez Bank Anglii 5 proc., ale z innych powodów niż się spodziewano. Analitycy oczekiwali, że na dane z czerwca wpłynie fala absencji w pracy osób, które w wyniku kontaktu z koronawirusem zostały skierowane na kwarantannę, tymczasem w ostatnim miesiącu drugiego kwartału gospodarka urosła o 1 proc., czyli nieco więcej niż prognozowano. Natomiast na niższy od przewidywań wynik za cały kwartał wpłynęła korekta danych z maja, gdy wzrost wyniósł 0,6 proc., a nie 0,8 proc.

Nie zmienia to faktu, że dane za drugi kwartał są bardzo dobre i analitycy są przekonani, iż przed końcem roku brytyjska gospodarka odrobi wszystkie straty spowodowane przez pandemię koronawirusa. Obecnie wartość PKB jest o 4,4 proc. niższa w stosunku do poziomu z lutego 2020 roku.

"Jesteśmy spokojni co do naszej prognozy, że do października PKB powróci do poziomu sprzed pandemii z lutego 2020 roku i że gospodarka może jeszcze zaskoczyć większość autorów prognoz, wychodząc z pandemii bez większych szkód" - uważa Ruth Gregory z firmy analitycznej Capital Economics.

Reklama

Głównym motorem wzrostu w drugim kwartale były wydatki konsumpcyjne, które wzrosły w tym okresie o 7,3 proc., czyli powyżej oczekiwań. W kwietniu ponownie otwarto sklepy inne niż sprzedające towary pierwszej potrzeby, punkty usługowe, w tym salony fryzjerskie i siłownie, a lokale gastronomiczne mogły obsługiwać klientów na świeżym powietrzu. W maju puby, restauracje i kawiarnie zostały już w pełni otwarte, podobnie jak teatry, galerie i kina.