Główny Urząd Statystyczny podał w poniedziałek, że według wstępnego szacunku produkt krajowy brutto (PKB) w 2021 r. był realnie wyższy o 5,7 proc. w porównaniu z 2020 r. wobec spadku o 2,5 proc. w 2020 r.

"Według wstępnych danych rocznych, w 2021 r. PKB Polski wzrósł o 5,7 proc., zgodnie z naszą prognozą, ale nieco powyżej konsensusu wynoszącego 5,5-5,6 proc." - przekazał Bartkiewicz z zespołu Analiz i Prognoz Rynkowych.

Jak dodał, "największe zaskoczenia dotyczą konsumpcji prywatnej (nieco wyższa od przewidywań) i inwestycji (wyraźnie mniejszy wzrost niż oczekiwaliśmy)"."Pierwsze z nich jest interesujące w kontekście ogromnej słabości nastrojów konsumenckich w końcówce roku i wyhamowania dochodów realnych w tym okresie. Drugie implikuje nie tylko niepełne ożywienie inwestycji (w IV kwartale 2020 r. inwestycje obniżyły się o 15,4 proc., więc nie wyrównuje to nawet niskiej bazy), ale wręcz ich spadek w porównaniu do zupełnie niezłego III kwartału" - tłumaczy ekspert z Pekao.

Jego zdaniem dynamiczna odbudowa zapasów i "głęboko ujemny" wkład eksportu netto są spójne, odpowiednio, "z wystrzałem" w produkcji dóbr pośrednich w ostatnich miesiącach roku oraz ze "skokowym niemal" przejściem od nadwyżki handlowej do deficytu.

Reklama

"Spodziewamy się wyhamowania polskiego PKB do 4,0 proc. w 2022 r." - dodał Bartkiewicz.