Analitycy poinformowali, że wzrost gospodarczy w całej strefie euro utrzymuje się na wyższym poziomie, niż oczekiwano od czasu wybuchu wojny w Ukrainie. Jednocześnie spadły ceny energii, a przepływy rosyjskiego gazu do strefy euro nie pogorszyły się w porównaniu z końcem ubiegłego roku, co wskazuje na mniejsze osłabienie produkcji w branżach zależnych od gazu.

Ekonomiści Goldman Sachs podnieśli prognozy wzrostu gospodarczego dla strefy euro na pierwszy kwartał do 0,3 proc. z 0,2 proc., a na drugi kwartał do 0,2 proc. z minus 0,1 proc.

"Oznacza to, że w 2022 r. roczny wzrost PKB wyniesie 2,6 proc., nieco więcej niż wcześniej przewidywane 2,5 proc., choć mniej niż oczekiwane przed wojną 4,1 proc." - przekazało biuro analiz banku.

Analitycy zwrócili uwagę, że dane dotyczące aktywności rynku spotowego w strefie euro okazały się lepsze niż oczekiwali. Zakłócenia w produkcji związane z wahaniami na rynku gazu również okazały się "mniej poważne" niż zakładano - dodali.

Reklama

Po stronie gospodarstw domowych analitycy spodziewają się "anemicznego wzrostu konsumpcji". W kontekście przedsiębiorstw analitycy GS stwierdzili, że wzrost inwestycji prawdopodobnie spowolni pod koniec roku w związku z dużą niepewnością i stopniowo rosnącymi realnymi stopami procentowymi. "Eksport do Rosji znacznie się zmniejszy, a niższy import energii z Rosji w ramach inicjatywy Komisji Europejskiej REPowerEU (ogłoszone 8 marca działania mające na celu zwiększenie odporności energetycznej krajów unijnych - PAP) prawdopodobnie zostanie w dużej mierze zastąpiony przez import energii z innych źródeł" - wskazali.

"Podtrzymujemy zatem naszą niższą od konsensusu prognozę, ale obecnie widzimy większy wpływ konsumpcji, która sama odpowiada za 1,3 pkt proc. obniżenia naszej prognozy wzrostu na 2022 r. w stosunku do naszych prognoz sprzed inwazji" - napisano. Podkreślono, że "duża część tej obniżki jest spowodowana podażą".

Goldman Sachs w swojej analizie wskazał na znaczenie komentarzy urzędników Europejskiego Banku Centralnego, które "sygnalizują otwartość na lipcową podwyżkę stóp procentowych".