Gazeta powołuje się na dane ujęte w statystykach policji jako stwierdzone przestępstwa dotyczące cyberbezpieczeństwa. W sumie w 2020 r. było ich niemal 55 tys. To o ponad połowę więcej niż cztery lata wcześniej - pisze "Rz".

Podkreśla, że jednocześnie spada wykrywalność przestępstw komputerowych. Dramatycznie niska jest na przykład w przypadku ataków na bankowość elektroniczną – w ubiegłym roku wyniosła mniej niż 10 proc. "Jeśli dodamy do tego problemy z prawidłową klasyfikacją przestępstw, zaniżające statystyki oraz fakt, że wiele osób nie zgłasza przestępstw organom ścigania, otrzymujemy bardzo niepokojący obraz" – skomentował ekspert w dziedzinie bezpieczeństwa Adam Haertle.

Większość stwierdzonych cyberprzestępstw to ataki typu ransomware: złośliwe oprogramowanie blokuje dostęp do plików, a za jego przywrócenie przestępcy żądają okupu.

Reklama

Dziennik zauważa, że problem cyberataków będzie narastał, bo z roku na rok coraz większa część naszego życia przenosi się do sieci, a pandemia dodatkowo przyspieszyła cyfrową transformację.