„Nie mamy strzał w kołczanie”

Przez dekady USA korzystały z „dywidendy pokoju”, ograniczając produkcję broni. Teraz jednak okazuje się, że to podejście zostawiło kraj niemal bez rezerw strategicznych. Amerykańskie magazyny rakiet są niemal puste – tak twierdzi jeden z cytowanych przez The Washington Times ekspertów branży obronnej.

ikona lupy />
Himars produkowany przez Lockheed Martin / Wikimedia Commons

Sytuacja zmusiła Pentagon do błyskawicznej reakcji. L3Harris, Lockheed Martin czy General Dynamics inwestują setki milionów dolarów w nowe linie produkcyjne. W planach jest nawet sześciokrotne zwiększenie produkcji większych rakiet do 2026 roku.

Produkcja rusza bez kontraktów! Pentagon żąda gotowych rakiet teraz

Po raz pierwszy od dekad USA produkują broń „na zapas” – bez gwarancji kontraktowych. Pentagon i Kongres wzywają przemysł do działania natychmiast. „Musimy uzupełnić zapasy nie tylko dla siebie, ale i dla naszych sojuszników” – Ken Bedingfield, dyrektor finansowy L3Harris.

To ryzykowna gra, ale wszyscy wiedzą, że popyt nie zniknie. Konflikty zbrojne, zagrożenia ze strony Iranu, Korei Północnej i coraz głośniejsze napięcia wokół Tajwanu sprawiają, że rakiety stają się strategicznym towarem pierwszej potrzeby.

Patrioty, Javeliny, Iron Dome – zapasy topnieją z dnia na dzień

Tysiące rakiet zostały już zużyte na polach bitew Ukrainy i Bliskiego Wschodu. USA wspierały Ukrainę w odpieraniu rosyjskich ataków, Izrael w obronie przed ostrzałami z Gazy, a swoje wojska w rejonie Morza Czerwonego. Efekt? Zapasy są na skraju wyczerpania.

ikona lupy />
Żołnierze WOT z wyrzutnią przeciwpancernych pocisków kierowanych FGM-148F Javelin. / DWOT

Najsłynniejsze systemy, jak Patriot czy Iron Dome, czekają na nowe dostawy. Producenci przyznają, że brakuje komponentów, wykwalifikowanej siły roboczej i surowców – ale pracują non stop, by nadrobić braki.

Nowe fabryki rosną jak grzyby po deszczu

Amerykański przemysł zbrojeniowy przeżywa renesans – i rewolucję. W Arkansas, Utah i Mississippi powstają nowe zakłady produkcyjne. Firma Anduril planuje produkcję 6000 taktycznych rakiet rocznie do końca 2026 r. American Pacific Corporation zainwestowała 100 milionów dolarów w zwiększenie produkcji materiałów pędnych.

ikona lupy />
Anduril Fighter drone / Inne

L3Harris przeznaczył ponad pół miliarda dolarów na nowe linie montażowe i technologie, które mają zapewnić szybką, niezawodną produkcję.

Dla Polski brak rakiet w USA to nie są dobre wieści

Polska jest jednym z głównych europejskich klientów amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego – i żywotnie zależy nam na terminowych dostawach. Nasz kraj kupuje w USA m.in. rakiety do wyrzutni HIMARS, pociski Javelin oraz uzbrojenie do samolotów F-16 i F-35. Same wyrzutnie bez amunicji są bezużyteczne, dlatego przeciążone fabryki w Stanach to poważne wyzwanie również dla naszego bezpieczeństwa. Jeśli opóźnienia w dostawach się przedłużą, zakupione przez Polskę systemy mogą długo czekać na rakiety, które powinny je uzupełniać.

Wojna trwa, więc i popyt nie zniknie

Eksperci podkreślają, że model „produkcji na czas pokoju” już się nie sprawdza. – W czasie konfliktu zapotrzebowanie rośnie błyskawicznie. Ale kiedy wojna się kończy, produkcja spada, a łańcuchy dostaw się rozpadają – mówią eksperci Center for Strategic and International Studies. Teraz Pentagon chce przełamać tę cykliczność i utrzymać wysokie tempo produkcji, nawet w czasie względnego spokoju. Cel: mieć zawsze wystarczająco dużo rakiet na wypadek nagłego zagrożenia. Obecnie w USA działa zaledwie połowa firm produkujących rakiety w porównaniu do czasów zimnej wojny. Wiele z nich upadło, bo przez lata brakowało zamówień. Teraz wracają do gry, ale potrzebują czasu, inwestycji i ludzi.

Źródło: The Washington Post, Forsal