Ponad 200 pocisków AARGM-ER. To myśliwi polujący na obronę przeciwlotniczą

We wtorek, 28 stycznia 2025 roku w Ministerstwie Obrony Narodowej odbyło się uroczyste podpisanie umowy na zakup przez nasz kraj nowoczesnych amerykańskich pocisków przeciwradiolokacyjnych AGM-88G AARGM-ER (Advanced Anti-Radiation Guided Missile-Extended Range). To jeden z najbardziej oczekiwanych zakupów w ostatnich latach. Broń ta pozwoli nam przełamać rosyjskie bańki antydostępowe. Umowa opiewa na kwotę ok. 745 mln dol. netto i obejmuje dostawę ponad 200 pocisków w latach 2029-2035.

ikona lupy />
Umowę na zakup pocisków AARGM-ER podpisał 28 stycznia 2025 roku minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. / Ministerstwo Obrony Narodowej

Jak czytamy w komunikacie Ministerstwa Obrony Narodowej, zakup pocisków AGM-88G AARGM-ER wynika z potrzeby zapewnienia Siłom Powietrznym zdolności w zakresie zwalczania systemów radiolokacyjnych oraz obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej nieprzyjaciela. To także ważny element utrzymania pożądanego poziomu bezpieczeństwa operacji powietrznych polskiego lotnictwa wojskowego.

Pociski AARGM-ER dla Sił Powietrznych

We wrześniu 2018 roku Ministerstwo Obrony Narodowej wysłało do amerykańskiego rządu wniosek o możliwość rozpoczęcia procedury FMS (Foreign Military Sales) pocisków AGM-88E AARGM oraz AARGM-ER. Dla kontekstu warto zaznaczyć, że w 2016 roku U.S. Navy ogłosiło zapoczątkowanie rozwoju nowej rakiety, a w latach 2021-2023 trwały testy pocisku.

Będziemy więc jednym z jej pierwszych użytkowników. Dotychczas obok Polski zainteresowanie wyraziła Australia, Holandia oraz Finlandia. 24 kwietnia 2024 roku Departament Stanu wyraził zgodę na sprzedaż Polsce nowoczesnych pocisków przeciwradiolokacyjnych AGM-88 AARGM-ER. Zgoda otworzyła nam drogę do negocjacji.

ikona lupy />
Pocisk AGM-88 AARGM-ER w wewnętrznej komorze samolotu F-35. / Northrop Grumman

Te trwały aż do stycznia. Jak informowaliśmy w listopadzie (powołując się na portal Defence24), Agencja Uzbrojenia informowała, że negocjacje trwają, a umowa miałyby zostać podpisana w ciągu kilku miesięcy. Podpisany kontrakt jest dowodem na to, że przedstawiciele Agencji Uzbrojenia się nie pomylili.

Amerykańska zgoda z kwietnia 2024 roku objęła 360 pocisków wraz z pakietami za kwotę 1,275 mld dol. Dawało to ok. 3,5 mln dol. za sztukę. Trudno wskazać dokładną liczbę zamówionych pocisków, ale wiele wskazuje na to, że cena jednostkowa utrzymała się na podobnym poziomie, co dawałoby ok. 210 rakiet.

Broń jest zabójcza dla obrony przeciwlotniczej

AGM-88G AARGM-ER to nowoczesny przeciwradiolokacyjny pocisk produkowany przez Northrop Grumman. Rakieta ma zastąpić w amerykańskiej armii starsze AGM-88E AARGM. Historia pocisku sięga 1983 roku, gdy wstępną zdolność operacyjną uzyskał jego poprzednik — pocisk AGM-88 HARM. Broń przeznaczona jest do zwalczania obrony przeciwlotniczej przeciwnika. W jaki sposób?

ikona lupy />
Ukraiński samolot MiG-29 odpalający pocisk przeciwradiolokacyjny AGM-88 HARM, czyli przodka AARGM-ER. / Ministerstwo Obrony Ukrainy

Rakieta posiada specjalny radar pasywny, który pozwala jej wykryć i kierować się źródło emisji radarowych — np. radar baterii S-300. Już w 1986 roku broń została użyta przeciwko libijskim systemom przeciwlotniczym S-200. Od tamtego czasu Amerykanie wielokrotnie dokonywali ataków przy pomocy pocisków AGM-88. Używano ich w trakcie wojny w Jugosławii, w Iraku czy Libii. Stany Zjednoczone przekazały pociski Ukrainie, która w 2022 roku użyła ich przeciwko rosyjskiej armii.

Nieoficjalnie produkowana przez Northrop Grumman Systems rakieta ma zasięg nawet 250 km. Oficjalnie mówi się o ponad 200 km. Masa całej rakiety wynosi 361 kg, zaś głowica waży 64 kg. Nie jest to tania broń, ponieważ każdy AARGM-ER kosztuje ponad 2 mln dol. Jednocześnie jest to niewielki pocisk, ponieważ został zaprojektowany z myślą o samolotach 5. generacji i mieści się w komorze na uzbrojenie F-35A oraz F-35C.

ikona lupy />
Pocisk przeciwradiolokacyjny AGM-88 AARGM-ER w trakcie testów. / US Navy

Pocisk ma wiele możliwości naprowadzania. Radar pasywny (czyli wykrywający promieniowanie radarowe) to najważniejszy, choć nie jedyny sposób naprowadzenia. Dodatkowo pocisk posiada moduł GPS oraz kamerę termowizyjną. W razie zakłóceń sygnału satelitarnego może sam zliczać swoją pozycję dzięki modułowi nawigacji inercyjnej.

Zakup ten był traktowany przez Siły Powietrzne jako jedna z kluczowych potrzeb. To właśnie F-35 przenoszące te pociski będą odpowiedzialne za niszczenie obrony przeciwlotniczej. Jeśli radary dla baterii systemów S-300 oraz S-400 zostaną zniszczone, to Rosja stanie się bardzo wrażliwa na potencjalne ataki lotnicze. Zakupione pociski są więc swoistym straszakiem na Kreml.