Paliwo z odpadów komunalnych w samolotach F-35? W Norwegii to możliwe!

W czwartek, 16 stycznia 2025 roku Ministerstwo Obrony Królestwa Norwegii opublikowało komunikat, w którym poinformowało o zrealizowaniu pierwszej próby wykorzystania biopaliwa w wielozadaniowym samolocie 5. generacji Lockheed Martin F-35A Lightning II. Jak czytamy w komunikacie, pierwszy lot testowy odbył się w środę, 15 stycznia 2025 roku. Testy są przeprowadzane w kooperacji z producentem maszyn, czyli amerykańską spółką Lockheed Martin.

ikona lupy />
Norwegia zamówiła 52 samoloty F-35A. / Luftforsvaret / Ole Andreas Vekve / Forsvaret

Kolejny lot w bazie w Ørland miał się odbyć 16 stycznia 2025 roku, ale z powodu kiepskiej pogody, został on odwołany. Testowana mieszanka paliwowa zawierała 40% biopaliwa, czyli paliwa pochodzącego z odpadów. SAF (ang. Sustainable Aviation Fuel — Zrównoważone Paliwo Lotnicze) to mieszanka paliwowa zawierająca tradycyjne syntetyczne paliwo lotniczego oraz dodatkową część wytwarzaną z odpadów komunalnych. Nie jest to nowa idea, choć w nie testowano jej dotychczas w myśliwcach. Lockheed Martin miał zatwierdzić użycie w samolotach F-35 mieszanek zawierających do 50% biopaliw.

ikona lupy />
Dzięki specjalnemu spadochronowi F-35 mogą lądować na krótszych pasach. Samolot ze zdjęcia należy do Królewskich Norweskich Sił Powietrznych. / Luftforsvaret

Jak zaznaczają norwescy decydenci, kraj ten bardzo poważnie bierze sobie do serca cele neutralności klimatycznej. Zerową emisję posiadać powinny w przyszłości także siły zbrojne. Tymczasem flota myśliwców odpowiadać ma aż za ok. 30% emisji CO2 w norweskim sektorze obronnym. Korzystanie z biopaliw pozwoli skutecznie ograniczyć wpływ na klimat przez Siły Powietrzne Królestwa Norwegii.

Ekologiczne szaleństwo czy mądra decyzja? Czy napędzanie F-35 biopaliwem ma sens?

Decyzja na pierwszy rzut oka może wydawać się zaskakująca. O ile bowiem troska o klimat jest istotna, o tyle to bezpieczeństwo kraju powinno być stawiane na pierwszym miejscu. Część spyta z pewnością, czy nie można użyć silników elektrycznych? Jak jednak przekonują eksperci oraz samo Ministerstwo Obrony Królestwa Norwegii, jest to obecnie rozwiązanie nieoptymalne. Obecnie nie posiadamy odpowiednich technologii, które pozwoliłyby na stworzenie elektrycznych myśliwców.

Samo użycie biopaliw tłumaczone jest nie tylko względami ekologicznymi, ale także… bezpieczeństwem kraju. Jak przekonuje norweski minister obrony Bjørn Arild Gram, wykorzystanie zrównoważonego paliwa może zmniejszyć emisje i wzmocnić bezpieczeństwo dostaw. Takie paliwo byłoby bowiem wytwarzane na miejscu i przy zużyciu dostępnych lokalnie surowców.

ikona lupy />
F-35, to podobnie jak F-16, maszyna jednosilnikowa. Ogranicza to jej osiągi, ale zmniejsza koszty ekslopatacji. Na zdjęciu widzimy należący do Norwegii F-35A w trakcie szkolenia nad Holandią. / Luftforsvaret / Ole Andreas Vekve / Forsvaret

Biopaliwa to zatem nie tylko ekologia, ale również skrócenie łańcucha dostaw i rozwój krajowych mocy wytwórczych paliwa lotniczego. Podobne działania są już podejmowane przez armię od lat. Jednym z przykładów jest korzystanie przez armię z żywności wytwarzanej lokalnie. Pomaga to lokalnym producentom, zwiększa bezpieczeństwo dostaw i ogranicza emisje CO2 wynikające z transportu żywności.

Samoloty F-35 w Norwegii

Jeszcze niedawno Norwegia korzystała z floty samolotów F-16. Dołączyli oni jednak do programu rozwoju samolotu F-35 Lightning II jako partner 3. poziomu. Norwegia zakupiła łącznie 52 samoloty F-35. Ostatnie sztuki dotrzeć mają w III kwartale 2025 roku. Od stycznia 2022 roku samoloty przejęły zadania związane z ochroną przestrzeni powietrznej.

Pełna gotowość bojowa norweskich F-35 ma zostać osiągnięta w tym roku. Wszystkie maszyny będą stacjonować w Ørland Main Air Station w środkowej Norwegii. Norwegia jest obecnie jednym z największych posiadaczy samolotów 5. generacji na świecie. Samoloty F-35 są od 3 lat wykorzystywane w misjach na terenie sojuszników.

ikona lupy />
Samoloty F-35A mają zastąpić w U.S. Air Force starsze F-16. Na zdjęciu widzimy norweski samolot F-35A oraz amerykański F-16C. / Luftforsvaret / Senior Master Sgt. Jason Rolfe

Doskonałym przykładem może być obecność w Polsce czterech norweskich samolotów F-35, gdzie wspierają obecnie Siły Powietrzne. Co ciekawe, w środę 15 stycznia 2025 roku, czyli tego dnia, gdy swój pierwszy lot odbył F-35 zasilany biopaliwem, maszyny należące do Norwegii zostały pierwszy raz w historii poderwane w ramach aktywnej obrony powietrznej polskiej przestrzeni powietrznej. Powodem była duża aktywność rosyjskiego lotnictwa.

ikona lupy />
Czujnik systemu DAS (ANAAQ-37 Electro-Optical Distributed Aperture System) widoczny w przeźroczystej owiewce pod dziobem samolotu F-35A. / U.S. Air Force

Także Polska zdecydowała się na zakup samolotów F-35. 32 maszyny zamówiono w 2020 roku, a pierwsze samoloty w Polsce pojawią się już w przyszłym roku. Dostawy powinny zostać zrealizowane do 2030 roku. Wiemy, że przynajmniej trzy samoloty (o numerach 3501-3503) już zaliczyły swoje pierwsze loty testowe na terenie Stanów Zjednoczonych, a dwa znajdują się bazie lotniczej w Ebbing, gdzie rozpoczyna się szkolenie na nich polskich pilotów.

Jaki jest F-35?

W ramach programu budowy samolotów F-35 powstały w zasadzie trzy osobne samoloty. Chodzi o F-35A, F-35B oraz F-35C. Maszyna w wersji A, to najpopularniejszy odmiana, ponieważ to klasyczny samolot wielozadaniowy, który zastąpić ma w NATO samoloty F-16, a także maszyny poradzieckie.

ikona lupy />
XQ-58A Valkyrie w trakcie lotu z dwoma samolotami Lockheed Martin F-35A Lightning II. / Lockheed Martin

F-35B to maszyna pionowego startu i lądowania. To doskonała maszyna do operowania z okrętów, takich jak helikopterowce. Na samoloty w tym wariancie zdecydowała się Japonia, Wielka Brytania, Włochy i Stany Zjednoczone. Z kolei F-35C to samolot przeznaczony do lądowania i startowania z pokładu dużych lotniskowców. Jego jedynym operatorem będą Stany Zjednoczone. F-35C zastąpić mają wysłużone już F/A-18 Super Hornet.

ikona lupy />
F-35B Lightning II podczas kołowania w bazie USMC w Iwakuni w Japonii. W ramach programu F-35 powstały trzy samoloty: F-35A, F-35B oraz F-35C. Widoczny na zdjęciu F-35B ma możliwość pionowego startu. / U.S. Indo-Pacific Command / Cpl. Mitchell Austin

F-35 to jednoosobowy samolot wielozadaniowy zbudowany w technologii obniżonej wykrywalności. Nie jest to duża maszyna, ponieważ jej długość to 15,7 metra, a szerokość 11 m (dla porównania rosyjski samolot Su-35 ma 22 metry długości i 15 m rozpiętości skrzydeł). Jeden silnik Pratt & Whitney F135-PW-100 oferuje ciąg 120 kN (190 kN przy użyciu dopalacza). Samolot może osiągać prędkość do Mach 1,6 i wysokość 15 000 metrów.

ikona lupy />
Samolot F-35C w trakcie testów mających na celu ocenę wpływu pocisków AGM-158C na drgania i właściwości lotne maszyny. / United States Department of Defense / Dane Wiedmann

To jednak nie prędkość czyni z niego groźnego przeciwnika. Każdy F-35A kosztuje ponad 80 mln dol., ponieważ wyposażony jest w szereg nowoczesnych sensorów, które sprawiają, że całe siły zbrojne mogą dysponować znacznie większą ilością informacji, a dziś to właśnie wiedza bywa najcenniejszym zasobem. Nawet nieuzbrojony F-35 byłby zatem groźny dla potencjalnego przeciwnika.

ikona lupy />
Włoskie F-35A w ramach misji Enhanced Air Policing wzmacniają siły patrolujące wschodnie granice NATO. Zdjęcie wykonano w bazie lotniczej w Malborku. / Sztab Generalny Wojska Polskiego

Nie można jednak zapominać, że samolot może w wewnętrznych komorach przenosić całą paletę nowoczesnego uzbrojenia, takiego jak pociski powietrze-powietrze AIM-9X, AIM-120C/D oraz AIM-260, bomby szybujące JDAM i SDB, pociski manewrujące dalekiego zasięgu JASSM oraz JSM czy pociski przeciwradiolokacyjne AARGM-ER. To wszystko czyni samolot jedną z najgroźniejszych maszyn na świecie.