Hołownia skomentował w ten sposób doniesienia ws. inwigilowania przez Orlen Bartłomieja Sienkiewicza.

Szczegóły oskarżeń o nielegalną inwigilację przez Orlen

Minister aktywów państwowych Borys Budka poinformował w czwartek w TVN24, że dysponuje dokumentami, według których w sposób - w jego ocenie - absolutnie nielegalny "w środku kampanii wyborczej w 2023 r. zlecono inwigilację Bartłomieja Sienkiewicza przez amerykański podmiot". "Orlen podpisał umowę, zapłacił blisko pół miliona złotych za to, by sporządzić taki krótki raport na temat Bartłomieja Sienkiewicza" - dodał szef MAP. Za swe usługi firma wystawiła dwie faktury - na 70 tys. dol. i 41 tys. dol., czyli ok. pół miliona złotych.

Reklama

O te informacje pytany był w piątek Szymon Hołownia, który kontynuuje trasę po wschodniej części kraju.

Ostra krytyka Hołowni w stronę zarządzania Orlenem

„Mnie wciąż nie chce się to zmieścić w głowie, że facet, który powinien zajmować się sprzedażą benzyny czy ropy, kupował gazety, żeby (Jarosław) Kaczyński miał gazety takie, jak lubi i żeby mógł sobie je czytać i żeby się nie denerwował, bo +po co babcię denerwować, niech się babcia cieszy+. Zajmował się paczkomatami. Miał jakieś mocarstwowe plany dotyczące jakichś nie wiadomo jeszcze jakich inwestycji. A teraz się okazuje, że jeszcze miał prywatne ABW i za pieniądze państwowe, które są pieniędzmi nas wszystkich, wybierał sobie, jak jakiś JamesBond na miarę naszych możliwości, kogo będzie inwigilował” – powiedział lider Polski 2050.

„To jest naprawdę jakaś niewyobrażalna pomyłka. Że on zrobił ze spółki paliwowej, energetycznej, nie tylko operatora stacji benzynowych, ale i potentata na rynku prasy, MI5 i jeszcze nie wiadomo, co by innego wymyślił. To pokazuje, z jakim pomieszaniem, poplątaniem i chaosem mieliśmy do czynienia w czasach rządów PiS” – powiedział Hołownia. (PAP)

Autor: Daria Kania