- Nie tylko grypa i covid
- Lepiej zapobiegać niż leczyć
- Szczepimy dzieci, a co z dorosłymi?
- Polacy najsłabiej chronieni
- Darmowe szczepienia dla wybranych
„Szczepienia były dotychczas domeną pediatrii – aż 99 proc. szczepień było realizowanych do 19. roku życia. Tymczasem osoby dorosłe też chorują na choroby zakaźne. Potrzebują też budowania odporności w konkretnym kierunku, ponieważ mają nieporównywalnie więcej chorób niż dzieci” – powiedział dr n. med. Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. Zagrożeń Epidemicznych, prezes Fundacji Instytut Profilaktyki Zakażeń.
Nie tylko grypa i covid
Wśród szczepień, które powinny być wykonywane u osób dorosłych, dr hab. Ewa Augustynowicz z Zakładu Epidemiologii Chorób Zakaźnych i Nadzoru NIZP-PZH-PIB wymieniła nie tylko szczepienia przecie grypie i COVID-19, ale też przeciw krztuścowi (dawki przypominające co 10 lat), pneumokokom, półpaścowi, a także wirusowi RS (już dostępna na polskim rynku aptecznym).
„Szczepienie przeciw pneumokokom powinny być na jak najszerszą skalę wykorzystywane szczególnie dorosłych w wieku 65 plus oraz dorosłych z grup ryzyka, ponieważ one z wysoką skutecznością chronią pacjentów przed pneumokokowym zapaleniem płuc. (...) Chronią też przed inwazyjną chorobą pneumokokową, która u osób dorosłych może się zdarzać, i która cechuje się bardzo wysokim współczynnikiem śmiertelności” – tłumaczyła specjalistka.
Szczepionka przeciw półpaścowi z wysoką skutecznością chroni przed powikłaniami, takimi jak neuralgie półpaścowe. Z badań wynika, że może również zmniejszać ryzyko rozwoju demencji. Z kolei dodatkową korzyścią ze szczepienia przeciw grypie jest to, że redukuje ono w istotny sposób ryzyko zawału oraz zgonu z różnych przyczyn.
Lepiej zapobiegać niż leczyć
„Choroba zakaźna oprócz bezpośredniego zagrożenia dla organizmu w trakcie trwania, może również mieć skutki odległe. Mamy zespół pocovidowy, zespoły pogrypowe, mamy ciężkie uszkodzenie serca w mechanizmie infekcji pneumokokowej, a więc szczepienie to nie tylko prewencja choroby zakaźnej i problemów wynikających z ostrego zakażenia, ale również tych odległych konsekwencji” – powiedział PAP dr Grzesiowski.
Przypomniał, że w sezonie jesienno-zimowym seniorzy, którzy chorują na grypę, mają epizody zatorowości naczyń mózgowych i po przebyciu grypy mają nasilenie demencji, któremu można by zapobiec dzięki szczepieniu.
Szczepimy dzieci, a co z dorosłymi?
Prof. Marcin Czech, prezes Polskiego Towarzystwa Farmakoekonomicznego ocenił, że choć w Polsce mamy bardzo wysoką wyszczepialność dzieci zgodnie z kalendarzem szczepień, to jeśli chodzi o szczepienia dorosłych radzimy sobie dużo gorzej. „Na przykład w przypadku szczepień przeciwko grypie u dorosłych wypadamy niezwykle blado w skali europejskiej” – podkreślił specjalista.
Dodał, że obecnie w Polsce nie ma kalendarza szczepień dla dorosłych; nie ma też systemu ich finansowania. Dr Grzesiowski przypomniał z kolei, że książeczka szczepień jest przeznaczona dla osób do 19. roku życia, podczas gdy w wielu krajach tego typu dokumentacja jest na całe życie.
Polacy najsłabiej chronieni
„Na szczepienia wydajemy bardzo mało, najmniej w Europie. Są badania międzynarodowe, zgodnie z którymi Polska (...) na obywatela wydaje najmniej” – powiedział prof. Czech. W publikacji, którą zacytował porównywano 23 kraje europejskie. Okazało się, że średni koszt nabycia szczepionek (na obywatela) wyniósł 1203 euro. W Niemczech był najwyższy i wyniósł 3 tys. euro, w Grecji i Luksemburgu 1700 euro, w Rumunii 511 euro, a w Polsce był najniższy – 350 euro.
W opinii prof. Czecha w poprawieniu dostępu do szczepień dla osób dorosłych bardzo ważne jest zniesienie barier ekonomicznych.
„Szczepienia przez to, że są profilaktyką powinny być za darmo dla wszystkich - nie tylko dla dzieci czy osób starszych. Po prostu szczepionka, jako produkt leczniczy powinna być przez państwo całkowicie refundowana niezależnie do grupy wiekowej, dlatego że każde szczepienie będzie opłacalne” – zgodził się dr Grzesiowski. Dodał, że analizy od lat wskazują, iż szczepionka zapobiegając chorobie daje efekt oszczędności na poziomie indywidualnym i populacyjnym, ponieważ społeczeństwo nie płaci za chorobę konkretnej osoby. „Z ekonomicznego punktu widzenia każda złotówka wydana na szczepienia będzie zawsze zyskiem dla społeczeństwa” – ocenił specjalista.
Darmowe szczepienia dla wybranych
Przypomniał, że od 1 października powinno wejść w życie rozporządzenie ministra zdrowia, zgodnie z którym m.in. nową grupą dorosłych, do której adresowane są ochronne szczepienia obowiązkowe (bezpłatne), będą pacjenci tzw. immunoniekompetentni (z niedoborami odporności), np. po utracie śledziony i po przeszczepieniu szpiku. Jest to o tyle istotne, że osoby te muszą wykonać od nowa wszystkie szczepienia zgodne z dziecięcym kalendarzem szczepień, a koszt tego wynosi 5-6 tys. zł.
Eksperci podkreślali, że aby poprawić wyszczepialność w grupie dorosłych, konieczna jest szeroka edukacja społeczna oraz personelu medycznego.
Kalendarze szczepień dla dorosłych
Dr Augustynowicz zaznaczyła, że powinny powstać kalendarze szczepień dla różnych grup dorosłych, w tym dla osób z grup ryzyka z powodu chorób współistniejących, dla osób w podeszłym wieku, dla młodszych dorosłych, pracowników ochrony zdrowia, czy osób narażonych na daną chorobę zakaźną z powodu wykonywania danego zawodu, dla kobiet w ciąży. „Każda ta grupa wymaga właściwie innego kalendarza szczepień” – oceniła specjalistka.
Seniorzy należą do grupy podwyższonego ryzyka ze względu na starzenie się układu odporności. „Ta grupa immunologicznie zaczyna się upodabniać do dzieci i zaczyna potrzebować podobnego wsparcia ze względu na procesy starzenia układu immunologicznego” – tłumaczył dr Grzesiowski.
Zastrzegł zarazem, że najtrudniej będzie trafić do młodszych dorosłych, którzy nie odczuwają potrzeby szczepienia się ze względu na brak chorób współistniejących, ale też na prawidłowo działający układ odporności. Istotną rolę w promocji szczepień w młodszych grupach wiekowych mogłaby odegrać medycyna pracy.
Szczepionki na Alzheimera i inne
„Musimy skupić się na sposobie komunikowania, że odporność się buduje. Musimy wyjść z kręgu mówienia o szczepionkach w kategorii wyłącznie prewencji pierwotnej i wyłącznie o chorobach zakaźnych. Musimy spojrzeć na szczepionki trochę na nowo, jako na strategię immunointerwencji, immunomodulacji, immunoaktywacji, a czasami nawet immunosupresji, którą w sposób celowany chcemy zastosować, żeby leczyć jakąś chorobę (np. alergie czy choroby autoagresywne - PAP)” – tłumaczył specjalista. Przypomniał, że obecnie trwają intensywne badania nad szczepionkami terapeutycznymi na wiele rodzajów schorzeń, w tym na chorobę Alzheimera i choroby autoimmunologiczne.
Dlatego konieczne jest przygotowanie lekarzy i społeczeństwa poprzez przekazywanie wiarygodnych informacji na temat skuteczności i bezpieczeństwa tych szczepień, podkreślił specjalista.
Joanna Morga