Różnica w zarobkach mężczyzn i kobiet

Oczywiście średnia zarobków w USA będzie się różna w zależności od wykonywanego zawodu oraz konkretnego stanu. Natomiast tym, co jest stałe dla wynagrodzeń, to fakt, że również wykonując pracę dodatkową mężczyźni, zarabiają znacznie więcej niż kobiety. Średnio panowie zarabiają 1034 (ok. 4000 zł) dolary miesięcznie, podczas gdy kobiety 735 dolarów (ok. 2844 zł) miesięcznie. „Różnica w płacach kobiet i mężczyzn [za dodatkową pracę] wydaje się być dość podobna do różnicy w płacach kobiet i mężczyzn w pełnym wymiarze godzin” – mówi Laura Valle-Gutierrez, współpracowniczka zajmująca się polityką ekonomiczną w think tanku The Century Foundation. Przypisuje to trzem głównym przyczynom.

Reklama

Nisko płatne zajęcia

„Najczęstszym zajęciem dodatkowym wśród kobiet była opieka nad dziećmi i rękodzieło”. A są to dziedziny, w których z reguły stawki są niższe. Według ZipRecruiter, w USA opiekunka do dzieci zarabia średnio 17,62 dolara za godzinę (ok. 68 zł), podczas gdy „złota rączka” zarabia średnio 25,49 dolara (ponad 98 zł) za godzinę.

Czas na dodatkową pracę

Dodatkowa praca będzie korelować z liczbą godzin, które możesz przepracować” — mówi Valle-Gutierrez. Dodaje przy tym, że jeśli ktoś ma więcej obowiązków w domu czy opiekuńczych, to przełoży się to na niższy dochód, jaki może wygenerować w pracy „po godzinach”.

Luka płacowa, czyli zaniżanie stawek wynagrodzenia

„Jeśli przyjrzysz się badaniom, które uwzględniają wiek, wykształcenie, rasę, zawód” — mówi Valle-Gutierrez — „patrząc na ten sam zawód i uwzględniając wszystkie te czynniki, nadal istnieje luka płacowa”. Kobiety otrzymują mniejsze wynagrodzenie za wykonywanie tej samej pracy. Według National Women’s Law Center kobiety zarabiają średnio 84 centy (ok. 3,25 zł) za dolara (ok. 3,87) zarobionego przez mężczyznę.

„Widzę to cały czas” — mówi Kathy Kristof, założycielka i dyrektor generalna Sidehusl.com, dodając: „wejdź na dowolną platformę dla freelancerów, na której ustalane są własne stawki, a często kobiety ustalają sobie niższą stawkę niż [męska konkurencja]”.

Rzeczywiście, pobieżne przyjrzenie się stawkom za montaż mebli w Nowym Jorku na jednej z platform dla freelancerów ujawnia, że ​​podczas gdy mężczyźni często pobierają nawet 70 dolarów (ok. 270 zł) za godzinę, kobiety nie pobierają więcej niż 44 dolary (ok. 170 zł) za godzinę.

Jak sobie radzić z luką płacową?

Choć rozwiązywanie problemów systemowych wymaga więcej niż tylko działań indywidualnych, Kristof ma kilka wskazówek dla kobiet, które podejmują się dodatkowego zajęcia. Po pierwsze, „doceniaj swoją pracę” – mówi. „Jeśli ustalasz niską cenę, aby zbudować (rynek na swoje usługi), to w porządku. Ale wyznacz sobie cel i podnieś stawki po osiągnięciu konkretnego punktu (powiedzmy, po 25 5-gwiazdkowych recenzjach)”.

Po drugie, „znajdź sposoby na zwiększenie dochodów dzięki technologii” – mówi. Jeśli uczysz, sugeruje korzystanie z platform takich jak Outschool, gdzie możesz zapisać wiele dzieci na jedną lekcję i w ten sposób zwiększyć swoje dochody w tym samym czasie. W Internecie jest wiele polskich platform, które oferują zajęcia zdalne z języków obcych, matematyki, czy plastyki. Rozpoczynający się niedługo nowy rok szkolny może być dobry momentem na nawiązanie współpracy z którąś z nich.

Na koniec, skup się na dodatkowych dobrze płatnych zajęciach. „Księgowość, prawo, marketing, zasoby ludzkie, technologia i inne usługi profesjonalne płacą stawki profesjonalne” w dużej mierze bez względu na płeć, podpowiada.

Mini raport z polskiego podwórka

W Polsce poszukiwanie dodatkowej pracy jest raczej mało popularne. Ci, którzy z różnych względów muszą dorabiać, raczej nie przyznają się do tego. Z moich obserwacji najczęściej dorabiają emeryci pracujący na kasach w hipermarketach. Drugą grupą są nauczyciele, którzy jeśli mają czas, dorabiają korepetycjami. Opieka nad dziećmi to przy braku żłobków i przedszkoli raczej praca na „cały etat”, choć zdarza się, że rodzice potrzebują niani „na godziny”. Wówczas szukają kogoś z tzw. polecenia.

Okres wakacyjny powinien sprzyjać poszukiwaniu pracy tymczasowej zwłaszcza wśród młodzieży. Jednak jak pokazuje doświadczenie ostatnich lat, trudno jest znaleźć chętnych do pracy w np. gastronomii w nadmorskich kurortach. Mimo tego, że przynajmniej oficjalnie, pracodawcy kuszą chętnych zarobkami rzędu kilku tysięcy złotych miesięcznie.

Brak chętnych na dodatkową pracę wynika również z tego, że jesteśmy jednym z najbardziej zapracowanych narodów w UE. Z danych Eurostatu wynika, że Polacy pracują tygodniowo średnio 40,5 godziny. Czyli średnio o 3 godziny dłużej niż przeciętny obywatel Unii Europejskiej i aż o 6 godziny więcej niż wynosi średnia na świecie. Do tego kobiety mają jeszcze „drugi etat” w domu: sprzątanie, pranie, gotowanie i opieka nad dziećmi lub osobami starszymi.

Szukanie dodatkowej pracy utrudnia również sam rynek pracy. Jak na lekarstwo jest ofert zatrudnienia na część etatu, czy na umowę zlecenie, czy dzieło. W tym wypadku barierą jest rozbudowana papierologia związana z wyliczaniem i opłacaniem składek ZUS oraz podatków. Szczególnie dotyka to małych przedsiębiorców, którzy korzystają z usług biur księgowych i muszą dopłacać za każdy dodatkowy dokument przygotowywany przez nie. A to wraz z koniecznością pozyskania i wdrożenia niepełnoetatowego pracownika skutecznie zniechęca ich do tej formy współpracy.