Cytujący w poniedziałek dane resortu dziennik “El Independiente” wskazał, że zdecydowana większość nałożonych mandatów wypisana została pomiędzy marcem a czerwcem 2020 r., kiedy w całej Hiszpanii obowiązywała przymusowa izolacja społeczna na podstawie przepisów o stanie zagrożenia epidemicznego.

W okresie tym, naznaczonym najsurowszymi restrykcjami od początku pandemii, najwięcej pieniędzy z mandatów zainkasowano w regionach popularnych wśród turystów: w Andaluzji i na Wyspach Kanaryjskich; odpowiednio 1,4 mln i 1,1 mln euro.

Gazeta przypomniała, że choć od października w Hiszpanii obowiązuje kolejny stan zagrożenia epidemicznego, to jego przepisy nie nakazują już przymusowej izolacji społecznej w domach.

Pomimo wysokich wpływów zasilających hiszpański budżet z tytułu kar za łamanie restrykcji przeciwepidemicznych w 2020 r. większość gmin, szczególnie na terenie których znajdują się duże aglomeracje miejskie, zanotowało mniejsze dochody z tytułu mandatów drogowych. Powodem jest zmniejszenie o 25 proc. ruchu drogowego wskutek obostrzeń przeciwepidemicznych.

Reklama

Według magazynu “Periodismo del Motor” w naznaczonym epidemią 2020 r. liczba wystawionych w Hiszpanii mandatów drogowych spadła o ponad 0,81 mln do poziomu 3,87 mln. Madrycka gazeta wskazała jednak, że dotychczas nie wyegzekwowano większości kar.