Piątkowa dymisja szefa holenderskiego rządu i zapowiedź przyspieszenia wyborów do izby niższej parlamentu (Tweede kamer) przyspieszyła konsolidację lewicowej opozycji. Władze Partii Pracy (PvdA) oraz Zielonych (GreoenLinks) ogłosiły niedawno wspólny start w wyborach. Ta decyzja ma zostać sformalizowana w tym tygodniu w referendach członków obu ugrupowań.

Media spekulowały, iż liderem wspólnej listy mógłby zostać były szef PvdA, a obecnie wiceprzewodniczącego KE Frans Timmermans. „Haskie korytarze huczą od spekulacji o powrocie Timmermansa z Brukseli” – napisał w niedzielę dziennik „Het Parool”.

„Wprawdzie Timmermans przyciągnąłby wielu wyborców to jednak jego naturalnym środowiskiem jest polityka międzynarodowa” – powiedział PAP Han Dirk Hekking z dziennika „Financieele Dagblad”. W jego ocenie holenderski komisarz będzie wolał pozostać w Brukseli.

Tymczasem sam zainteresowany powiedział we wtorek dziennikarzom, że nie wyklucza ponownego zaangażowania się w krajową politykę. „Na razie nie będę się na ten temat wypowiadać, ponieważ trwa referendum członków obu partii i moje deklaracje mogłyby zakłócić ten proces” – zaznaczył wiceprzewodniczący KE.

Reklama
Z Amsterdamu Andrzej Pawluszek (PAP)