Ten tydzień przyniósł serię ważnych spotkań dyplomatycznych: najpierw Afrykański Szczyt Klimatyczny w Kenii, potem szczyt ASEAN – Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej w Indonezji. Ale ukoronowaniem serii będzie zaczynający się w sobotę w Indiach zlot liderów G20, czyli grupy najbogatszych (przynajmniej teoretycznie) państw świata.

Sceptycy twierdzą, że takie szczyty służą głównie autopromocji decydentów – i jest w tym sporo racji. Stopień skomplikowania współczesnej polityki powoduje, że decyzje i tak wypracowuje się przez długie tygodnie i miesiące, a zajmują się tym rzesze bezimiennych urzędników, dyplomatów i ekspertów. Coraz częściej – także oficerów służb specjalnych i komercyjnych lobbystów.