Białorusinka łączyła się z eurodeputowanymi komisji spraw zagranicznych europarlamentu z Wilna, gdzie przebywa po tym, jak musiała opuścić swoją ojczyznę.

"Białoruś jest częścią Europy, chcemy przestrzegać norm prawa międzynarodowego i chcemy zająć przysługujące nam miejsce pośród innych narodów europejskich" - mówiła.

Jak tłumaczyła, przez ostatnie dwa tygodnie Białorusini pokazali, że nie ustąpią i nie zrezygnują, a wola obywateli nie zostanie złamana. Przekonywała, że celem protestujących jest osiągnięcie w sposób pokojowy przeprowadzenia wolnych wyborów.

"Nie ugniemy się przed próbami zastraszania, domagamy się naszych podstawowych praw, zwolnienia więźniów politycznych, zaprzestania zastraszania" - podkreśliła.

Reklama