Lockheed Martin prezentuje pocisk Mako

24 lipca 2024 roku koncern zbrojeniowy Lochheed Martin (producent m.in. samolotów F-16, F-22, F-35 czy wyrzutni M142 HIMARS) oficjalnie zaprezentował nowy lotniczy pocisk hipersoniczny Mako. Czy pocisk da Amerykanom przewagę w wyścigu zbrojeń?

Chiny, USA i Rosja ścigają się obecnie w opracowywaniu nowych rakiet hipersonicznych. Te łączną w sobie zalety pocisków balistycznych (bardzo duża prędkość) oraz rakiet manewrujących (wykonywanie manewrów, skomplikowana trasa lotu). Broń hipersoniczna ma być zdaniem wielu remedium na rozwój zaawansowanych systemów przeciwlotniczych.

Reklama

Opracowanie takich pocisków jest jednak niezwykle trudne. Dotychczas amerykański rozwój pocisków hipersoniczny usłany był szeregiem porażek. Sukcesami chwalą się za to Rosjanie i Chińczycy. Jak jednak komentują eksperci — prawda jest jednak nieco inna niż treści prezentowane w propagandzie tych dwóch państw.

ikona lupy />
Jedynym nosicielem pocisków Ch-47M2 Kindżał jest specjalnie dostosowany do tego celu MiG-31K. / ShutterStock

Rosyjskie pociski Ch-47M2 Kindżał zostały zweryfikowane przez rzeczywistość, gdy amerykańska bateria MIM-104 Patriot z sukcesem przechwyciła całą salwę tych rakiet nad Kijowem. Jak się okazuje, pociski — owszem — osiągają prędkość hipersoniczną, lecz przed uderzeniem w cel muszą spowolnić. Wtedy są skutecznie przechwytywane.

Historia pociski Mako

O pocisku Mako dowiedzieliśmy się już wcześniej. Ten został ujawniony podczas trwających od 8 do 10 kwietnia targach Sea Air Space 2024 w Gaylord National Convention Center w National Harbor w stanie Maryland. Historia pocisku ma jednak już dobre kilka lat. Mako jest opracowywany od 2016 roku.

Początkowo broń powstawała dla Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych (USAF — United States Air Force) i była jednym z oferowanych rozwiązań w programie SiAW (Stand-in Attack Weapon). W jego ramach amerykańskie lotnictwo chciało pozyskać nowy pocisk przeciwradiolokacyjny dla samolotów 5. generacji F-35A.

ikona lupy />
Pocisk AGM-88 AARGM-ER w wewnętrznej komorze samolotu F-35. To właśnie te konstrukcja wygrała z Mako w ramach programu SiAW. / Northrop Grumman

Ostatecznie jednak wygrała konkurencja. USAF wybrało opracowany przez Northtrop Grumman pocisk AGM-88G AARGM-ER. Dlaczego? Jest to wariant rozwojowy znanego i używanego już pocisku AGM-88G. Tymczasem proponowany pocisk Mako był nową konstrukcją, a co za tym idzie, obarczoną znacznie większym ryzykiem niepowodzenia.

Czym jest pocisk Mako?

Przejdźmy jednak do najważniejszej kwestii — czym jest Mako? Pocisk został określony jako Multi-Mission Hypersonic Missile. Już sama nazwa mówi nam dwie istotne rzeczy. Po pierwsze, pocisk ma być hipersoniczny, a to oznacza, że osiąga prędkość przynajmniej Mach 5 (czyli pięciokrotność prędkości dźwięku).

ikona lupy />
Wizualizacja hipersonicznego pocisku Mako w locie. Pocisk jest tak mały, że zmieści się w wewnętrznych komorach na uzbrojenie w F-35A oraz F-35C. / Lockheed Martin

Z uwagi na to, że prędkość dźwięku jest różna w zależności od wysokości czy temperatury, to nie jest to stała wartość. Dla uproszczenia możemy jednak uznać, że chodzi o prędkość ok. 6000 km/h. Co istotne, pocisk ma mieć zdolność do manewrowania przy dużej prędkości.

Znacznie ciekawszy jest jednak pierwszy człon nazwy. Ma to być pocisk modułowy, który pozwoli na szybkie dostosowanie do typu misji. Chcemy pocisk przeciwradiolokacyjny? Proszę bardzo. A może potrzebna głowica przeciwokrętowa? Nic trudniejszego. Takie rozwiązanie pozwala na bardzo szerokie wykorzystanie takiej broni i uproszczenie logistyki.

Pocisk dla samolotów nowej generacji

Dużą wadą pocisków hipersonicznych jest ich wielkość. Rosyjskiego Kindżała może przenosić jedynie jeden typ samolotu — MiG-31K. Niewielka flota tych samolotów sprawia, że jego wykorzystanie jest bardzo ograniczone. Amerykanie z kolei wprowadzają pocisk hipersoniczny AGM-183A ARRW, którego nosicielami będą jedynie bombowce i samoloty F-15EX (z uwagi na masę pocisku, która wynosi aż 3000 kg).

ikona lupy />
Hipersoniczny pocisk ARRW pod skrzydłem bombowca B-52H. / USAF

Tym jednak Mako ma różnić się od innych pocisków tego typu. Pocisk opracowano w ramach programu SiAW, który zakładał, że będzie on przenoszony w wewnętrznych komorach. F-35A oraz F-35C (wersja dla USAF oraz US Navy) ma przenosić dwa takie pociski w wewnętrznych komorach oraz cztery na zewnętrznych belkach na uzbrojenie. Jedynie na zewnętrznych węzłach przenosić będzie mógł F-35B (z uwagi na duże różnice konstrukcyjne samolot ma mniejsze komory na uzbrojenie). To cecha, która sprawia, że broń jest na swój sposób wyjątkowa.

ikona lupy />
F-35B Lightning II podczas kołowania w bazie USMC w Iwakuni w Japonii. W ramach programu F-35 powstały trzy samoloty: F-35A, F-35B oraz F-35C. Widoczny na zdjęciu F-35B ma możliwość pionowego startu. / U.S. Indo-Pacific Command / Cpl. Mitchell Austin

Przenoszony wewnątrz samolotu pocisk daje duże możliwości. Po pierwsze nie generuje dodatkowego oporu (zmniejszając tym samym właściwości lotne maszyny). Po drugie, nie wpływa na skuteczną powierzchnię odbicia samolotu, czyli nie czyni samolotu bardziej wykrywalnym dla radarów przeciwnika.

ikona lupy />
Wizualizacja przedstawiająca pociski MAKO podwieszone pod skrzydłami F-35A. Samolot w tej wersji zabierze do sześciu pocisków (w tym dwa w wewnętrznych komorach). / Lockheed Martin

Pocisk ma kompaktowe wymiary i niewielką masę, co sprawia, że jedynym wymogiem jest posiadanie węzła BRU-32B/A. W praktyce daje to możliwość wykorzystania pocisku nie tylko na samolotach F-35, ale także F-22A Raptor, F/A-18E/F Super Hornet, EA-18G Growler, F-16, F-15EX czy P-8A Poseidon.

Osiągi i możliwości pocisku Mako

Przejdźmy do suchych liczb. Pocisk mierzy 4 metry długości i 33 cm średnicy. Przy masie 590 kg dysponuje 59-kilogramową głowicą bojową. Pocisk napędza silnik rakietowy na paliwo stałe. Prędkość maksymalna pocisku zapewne nieznacznie przekracza Mach 5. Zasięg broni nie jest znany, ale można szacować, że wynosi ok. 300-350 km. Na tę chwilę niewiele wiadomo o systemach naprowadzania.

Stan pocisku określono na TRL6+. Co to oznacza? Poziom gotowości technologicznej (TRL, Technology Readiness Level) jest miarą stosowaną do oceny dojrzałości technologii w skali od 1 do 9. Jest to narzędzie szeroko stosowane w przemyśle obronnym. Deklarowany przez Lockheed Martin poziom oznacza, że pocisk został już przetestowany, ale nadal jest w fazie prototypu.

ikona lupy />
Hipersoniczny pocisk Mako ma budowę, która pozwala na szybkie dostosowanie broni do konkretnej misji. Dodatkowo dzięki technologii druku 3D pocisk ma być tani (a przynajmniej jak na pocisk hipersoniczny). / Lockheed Martin

Dużą zaletą broni ma być nie tylko modułowość, niewielkie wymiary, precyzja czy duże możliwości integracji, ale także (względnie) niska cena. Zdaniem producenta, jest to możliwe m.in. dzięki zastosowaniu produkcji addytywnej, czyli mówiąc wprost — druku 3D. Ma to drastycznie redukować koszt i jednocześnie przyspieszać produkcję.