Od teraz USA mają okręty wyposażone w pociski hipersoniczne. Oto niszczyciel typu Zumwalt

W piątek, 6 grudnia 2024 roku należąca do koncernu Northrop Grumman stocznia HII Ingalls Shipbuilding (Pascagoula w Missisipi) poinformowała o pomyślnym ukończeniu procesu wyprowadzenia z suchego doku niszczyciela rakietowego USS Zumwalt (DDG-1000). To pierwszy z trzech futurystycznym okrętów typu Zumwalt. Okręt przebywał w stoczni od 2022 roku. W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy przeszedł on modernizację.

ikona lupy />
Okręt USS Zumwalt (DDG-1000) w stoczni HII Ingalls Shipbuilding. To właśnie w tej stoczni powstały wszystkie niszczyciele typu Zumwalt. / HII Ingalls Shipbuilding

W trakcie modernizacji z okrętem zintegrowano cztery wyrzutnie PMA (Payload Modular Adapter) dla pocisków hipersonicznych CPS (Conventional Prompt Strike). Wydarzenie to otwiera nowy rozdział w historii nie tylko niszczycieli typu Zumwalt, ale także całej Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych (U.S. Navy). Okręt stanie się pierwszym w historii niszczycielem zdolnym do wystrzeliwania pocisków hipersonicznych. Te według wielu ekspertów są jedną z broni przyszłości.

ikona lupy />
Grafika prezentująca wystrzelenie broni hipersonicznej z okrętu Zumwalt (DDG-1000). / Lockheed Martin / Hand-out

Mimo że same wyrzutnie są wbudowane w okręt, to zmiany widać gołym okiem. Jest tak, ponieważ ich montaż był możliwy, dzięki uprzedniemu usunięciu z okrętu dwóch 155-mm/L62 armat automatycznych AGS (Advanced Gun System). Wysoki koszt pocisków sprawił, że amerykanie zdecydowali się na ich usunięcie z okrętu. Miejsce zajęły za to bardziej perspektywiczne wyrzutnie pocisków hipersonicznych.

Pociski hipersoniczne dla U.S. Navy. Amerykanie gonią Rosję i Chiny

Amerykanie przespali rozwój broni hipersonicznej. Jak sami dziś przyznają — w tej chwili muszą gonić w tym Rosję oraz prawdopodobnie Chiny. Kreml broni hipersonicznej w trakcie wojny na Ukrainie użył już wielokrotnie, choć praktyka pokazała, że deklaracje Rosjan rozmyły się z rzeczywistością. Ukraińcy przy pomocy najnowszych amerykańskich systemów przeciwlotniczych są w stanie zwalczać rosyjskie pociski Ch-47 Kindzał.

ikona lupy />
Ch-47M2 Kindżał to najbardziej znany rosyjski pocisk hipersoniczny. / kremlin.ru

Jak jednak zwracają uwagę eksperci, pociski przed samym uderzeniem muszą zwolnić, aby móc precyzyjnie spaść na zadany cel. W tym czasie zaawansowane pociski obrony przeciwlotniczej są w stanie zestrzelić zaawansowany rosyjski pocisk. W przypadku pocisków prawdziwie hipersonicznych (czyli manewrujących przy bardzo dużej prędkości) taka obrona mogłaby być bezbronna. Dużą zaletą tej broni jest także czas. Potrafi ona dosięgnąć celu oddalonego o tysiące kilometrów w trakcie kilku minut.

Amerykański okręt będzie mógł prawdopodobnie przenosić do 12 pocisków tego typu. Zmieszczą się on w czterech wyrzutniach (w każdej po 3 pociski). Gdy dodamy do tego fakt, że okręt jest trudnowykrywalny dla radarów, to otrzymamy zabójczą mieszankę, która może okazać się naprawdę groźna, nawet dla dobrze chronionych celów.

ikona lupy />
Niszczyciel rakietowy USS Michael Monsoor (DDG 1001) typu Zumwelt w towarzystwie tankowca USNS Pecos (T-AO 197) typu Henry J. Kaiser. / US Navy

Amerykanie od wielu lat rozwijają broń o nazwie Long-Range Hypersonic Weapon (LRHW), która znana jest także pod nazwą Dark Eagle. Aby zaoszczędzić pieniądze, postanowiono opracować jedną broń na potrzeby U.S. Navy oraz U.S. Army (choć rozwiązania dla armii i marynarki różnić mają się m.in. inną metodą wystrzeliwania). Broń ma mieć zasięg przynajmniej 2776 km i uderzać w cel z prędkością Mach 17 (czyli z 17-krtonością prędkości dźwięku!).

Rakieta składa się z dużego rakietowego silnika nośnego, którego celem oraz hipersonicznego szybującego korpusu C-HGB (Common-Hypersonic Glide Body). Uwolniony z rakiety-nośnika na dużej wysokości oraz z dużą prędkością, pojazd szybujący C-HGB zaczyna opadać w kierunku celu. W tym czasie porusza się on z prędkością hipersoniczną. Budową C-HGB zajmuje się spółka Dynetics, a Lockheed Martin odpowiada za budowę silnika rakiety nośnej i integrację całości. Testy operacyjne systemów hipersonicznych na USS Zumwalt zaplanowano na lata 2027–2028.

Niszczyciele typu Zumwalt

Niszczyciele typu Zumwalt należą z pewnością do najbardziej charakterystycznych okrętów świata. Futurystyczny wygląd sprawia, że trudno przejść obok nich obojętnie. Nazwa niszczyciel może być nieco myląca, ponieważ wypierają one aż 16 000 ton. Dla porównania krążownik rakietowy typu Ticonderoga (czyli w teorii reprezentujący większą klasę okrętu) wypiera ok. 10 000 ton, czyli tyle, co najnowsze wersje niszczycieli rakietowych Arleight Burke (pierwsze wersje wypierały 8400 ton).

ikona lupy />
Amerykański niszczyciel rakietowy USS Frank E. Petersen Jr. (DDG-121) typu Arleigh Burke. / US Navy

Okręty typu Zumwalt to prawdziwy pokaz możliwości technologicznych USA. Na program budowy (a więc razem z kosztem opracowania projektu) trzech okrętów Amerykanie wydali aż 22,5 mld dol., zaś sama produkcja jednego okrętu kosztuje ponad 4 mld dol. Okręty w każdym elemencie wykonane są w taki sposób, aby być mniej wykrywalne. Na radarach zamiast 190-metrowego niszczyciela zobaczymy jedynie 15-metrowy kuter rybacki.

Aby było to możliwe, okręt musiał zostać wykonany ze specjalnych materiałów. Dodatkowo żaden element nie wystaje poza charakterystyczny obrys okrętu. Nawet armaty 155-milimetrowego dział są ukryte w specjalnie zaprojektowanych do tego komorach. Dwie turbiny gazowe Rolls-Royce MT30 generują zadziwiające 70,8 MW energii elektrycznej. Taka ilość energii pozwoliłaby na zasilenie małego miasteczka. Dzięki nadwyżce energii elektrycznej okręt gotowy jest na dalsze dozbrajanie i modernizacje. W przyszłości na jego pokładzie mogłyby pojawić się np. działa laserowe.

Uzbrojenie niszczycieli typu Zumwalt

Omawiane już wyrzutnie pocisków hipersonicznych (które zastąpiły 155 mm artylerię lufową) to jedynie niewielka część wyposażenia, jakie możemy znaleźć na okręcie. Zumwalty posiadają 20 wyrzutni Mk 57 VLS, każda z 4 komorami na uzbrojenie. Gdyby tego było mało, to każda komora może często mieścić więcej niż jeden pocisk. Na przykład zmieszczą się w niej aż 4 pociski RIM-162 Evolved SeaSparrow Missiles. To ważące 280 kg rakiety przeciwlotnicze o zasięgu ponad 50 km.

Dodatkowo w każdej takiej komorze znaleźć mogą się bardziej zaawansowane pociski przeciwlotnicze, jak np. SM-6 (RIM-174 Standard ERAM), które zwalczać mogą pociski balistyczne. Okręt typu Zumwalt może przenosić w wyrzutniach Mk 57 VLS także manewrujące pociski BGM-109 Tomahawk Land Attack Missile. To broń, które pozwala dosięgnąć przeciwnika oddalonego o ponad 1000 km od okrętu. Daje więc załodze olbrzymie możliwości i doskonale uzupełni pociski hipersoniczne. Jest znacznie wolniejsza (a co za tym idzie, łatwiejsza do przechwycenia), ale także wielokrotnie tańsza od broni hipersonicznej.

ikona lupy />
Wyrzutnia pocisków Mk 41 na niszczycielu typu Arleigh Burke. / ShutterStock

Zumwalt nie boi się także okrętów podwodnych. Te razić może pociskami RUM-139 Vertical-Launch Anti-Submarine Rocket (VL-ASROC), czyli rakietotorpedą. Ta może razić okręty podwodne (OP) oddalone o nawet 15 mil morskich (28 kilometrów). W wyszukiwaniu i zwalczaniu OP służyć mogą także śmigłowce, które mogą operować z niszczyciela, ponieważ na jego pokładzie znajdziemy specjalny hangar. Może on pomieścić śmigłowiec MH-60R oraz trzy bezzałogowce MQ-8 Fire Scout.

Okręty początkowo przewidywano jako okrętu wspierającego desantujące się wojska. Zmiana potrzeb oraz rosnące koszty sprawiły, że U.S. Navy zdecydowała się na gwałtowną redukcję liczby planowanych okrętów. Początkowo mówiono o 32 jednostkach. Dziś pływają dwie, a ostatni okręt tego typu, jest w trakcie prób morskich. Amerykanie obecnie poszukują zadań dla tych okrętów.

ikona lupy />
Okręt USS Zumwalt (DDG-1000) można łatwo rozpoznać z powodu charakterystycznego kształtu. To właśnie dzięki niemu jest on tak trudnowykrywalny dla radarów. / HII Ingalls Shipbuilding

Z uwagi na swoje unikalne zdolności związane z obniżoną skuteczną powierzchnią odbicia radarowego (RCS ang. Radar Cross Section) oraz posiadane pociski hipersoniczne, okręty typu Zumwalt idealnie nadadzą się do działań na Morzu Południowochińskim, gdzie będą niedostrzeżone przez chińskie radary realizować powierzone zadania.