HOMAR-K uderzył cele na Bałtyku! Historyczna chwila
W czwartek, 5 listopada służba prasowa Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowała o przeprowadzeniu pierwsze w Polsce bojowego strzelania rakietowego z wykorzystaniem wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych HOMAR-K (K-239 Chunmoo). Strzelanie odbyło się na terenie Centralnego Poligonu Sił Powietrznych w Ustce.
Jest to wydarzenie symboliczne, ponieważ po raz pierwszy w historii polscy żołnierze dokonali strzelania z wyrzutni HOMAR-K na terenie Polski. Choć w komunikacie nie zawarto informacji o odległości oraz użytym typie pocisków rakietowych, to materiał zdjęciowy jednoznacznie wskazuje na pociski CGR-080 o zasięgu 80 km. Cele oddalone były zapewne o kilkadziesiąt kilometrów od stanowisk strzeleckich.
Ćwiczenie poligonowe zorganizował i koordynował Zarząd Wojsk Rakietowych i Artylerii Inspektoratu Wojsk Lądowych. Brali w nim udział żołnierze z 3. dywizjonu rakiet z 18. Brygady Artylerii w Nowej Dębie. Kierownikiem strzelania był Dowódca 1. Brygady Rakiet z Torunia. Przedsięwzięcie było połączone. Koordynacji wymagały elementy lądowe, powietrzne oraz morskie.
Początkowo planowano, aby poza systemy HOMAR-K w ćwiczeniu wzięły udział także wyrzutnie HOMAR-A (M142 HIMARS z 1. Brygady Rakiet), ale w związku z ograniczonymi możliwościami organizacyjnymi i trwającym szkoleniu zespołowym obsług systemu HIMARS, zdecydowano o skupieniu na realizacji strzelań bojowych tylko przez systemy HOMAR-K (na które załogi przeszły już wymagany etap szkolenia). Jak jednak zapewnia Dowództwo Generalne, w przyszłym roku odbędzie się również strzelanie z wykorzystaniem systemów HOMAR-A.
HOMAR-K i HOMAR-A to rewolucja w wojskach rakietowych
Nasze zdolności w zakresie rażenia przy pomocy naziemnych systemów rakietowych były w ostatnich latach bardzo ograniczone. Dekadę temu nie było w ogóle możliwości przeprowadzenia strzelań na dystansie większym niż 20 km. Z czasem dzięki wysiłkom armii udało się zmienić zasady i umożliwiono strzelania na dystansie 36 km. Było to koniecznie do strzelań z wykorzystaniem armatohaubic samobieżnych Krab oraz wyposażonych w pociski rakietowe 122 mm Feniks WR-40 Langusta.
Nasze zdolności jednak urosły, a dziś dzięki systemom M142 HIMARS oraz K239 Chunmoo możemy razić jeszcze dalej. W związku z tym zdecydowano na zwiększenie tego limitu do 70 km. Nie wyczerpuje to naszych możliwości, ale umożliwia strzelania bojowe z wykorzystaniem pocisków GMLRS oraz CGR-080.
Pora jednak na trochę historii. 13 lutego 2019 roku za 414 mln dol. zakupiliśmy 20 systemów M142 HIMARS, które trafiły do nas w latach 2023-2024. Początkowo trafiły one do 1. Mazurskiej Brygady Artylerii z 16. Dywizji Zmechanizowanej, ale obecnie służą w 1. Brygadzie Rakiet. Jak jednak przekonywano już przed Wojną na Ukrainie, zakup pierwszego dywizjonu HIMARSów miał być dopiero początkiem.
Wojna na Ukrainie i przyspieszone zbrojenia
W momencie wybuchu wojny na Ukrainie nasze wojska rakietowe były w kiepskiej kondycji. Posiadaliśmy jedynie stare poradzieckie wyrzutnie BM-21 Grad i (93 sztuki) oraz czechosłowackie RM-70 (29 sztuk). Do tego doliczyć można 75 zmodernizowanych Gradów, czyli osadzonych już na Jelczu WR-40 Langusta. Z wykorzystaniem pocisków Fenisk mogą razić cele oddalone o 40 km.
Choć od tamtej chwili nie minęły 3 lata, to nasza artyleria rakietowa już zdążyła się diametralnie zmienić. Większość Gradów wysłaliśmy na Ukrainę. Ich miejsce zająć mają znacznie nowocześniejszy systemy. 19 października podpisaliśmy umowę ramową na pozyskanie aż 288 południowokoreańskich K239 Chunmoo, które w kraju otrzymały oznaczenie Homar-K. 4 listopada 2022 roku za 3,55 mld dol. kupiliśmy pierwsze 218 wyrzutni. 25 kwietnia 2025 roku zamówienie uzupełniono o dodatkowe 72 sztuki. W międzyczasie, bo 11 września 2023 roku Polska podpisała umowę ramową na 486 wyrzutni M142 HIMARS.
Obecnie w kraju posiadamy 20 z 20 zamówionych M142 HIMARS oraz 54 z 290 zamówionych modułów wyrzutni K239. Te mają do nas dotrzeć przed końcem 2029 roku. Sformowanie moduł wyrzutni nie jest tutaj przypadkowe, ponieważ z Korei przypływają do nas jedynie moduły przeznaczone na kontenery z rakietami. W zakładach spółki Huta Stalowa Wola są one integrowane z podwoziem Jelcz P882.57 TS T45 K-MLRS oraz Zautomatyzowanym Zestawem Kierowania Ogniem (ZZKO) Topaz.
Dotychczas do armii trafiło już przynajmniej 35 tak zintegrowanych systemów. Trafiły do 18. Brygady Artylerii z Nowej Dęby (18. Dywizja Zmechanizowana) oraz 1. Mazurskiej Brygady Artylerii z Węgorzewa (16. Dywizja Artylerii). Oprócz zamówionych 290 systemów HOMAR-K armia chce pozyskać także dodatkowe wyrzutnie rakiet HOMAR-A. Mówi się o podpisaniu umowy na ponad 100 wyrzutni w najbliższym czasie.
Czym różni się system HOMAR-K od HOMAR-A?
Podstawę wojsk rakietowych stanowić mają więc dwa systemy M142 oraz K239. Systemy są bardzo podobne. Oba opierają na wymiennych kontenerach z pociskami rakietowymi. HIMARS może razić przeciwnika z wykorzystaniem kilku rodzajów rakiet. Arsenał M142 składa się z pocisków GMLRS o zasięgu ok. 80 km, GMLRS-ER o zasięgu 150 km, a także rakiet balistycznych ATACMS, które mogą razić cele oddalone o 300 km.
Jedna wyrzutnia M142 HIMARS uzbrojnoa jest w jeden kontener, który może zmieścić 6 pocisków GMLRS/GMLRS ER lub jeden ATACMS. Dodatkowo Amerykanie niedługo wprowadzą do użytku pociski PrSM o zasięgu 500 km i planują wersję zdolną do rażenia celów oddalonych o nawet 1000 km. W każdym kontenerze zmieściłyby się po dwa pociski PrSM.
Podobnie wygląda to w przypadku Koreańczyków. Mamy pociski CGR-080 o zasięgu 80 km i CTM-290, które podobnie jak ATACMS, mogą uderzać w cele oddalone o 300 km. Podobnie jak w przypadku M142 HIMARS, można wybrać konfigurację 6 pocisków o zasięgu 80 km lub 1 pocisku o zasięgu 300 km w kontenerze. Z tą jednak różnicą, że K239 Chunmoo (czyli HOMAR-K) posiada aż dwa takie kontenery. Koreańczycy pracują nad własnym pociskiem zdolnym do uderzeń na odległości 500 km.
Choć wielkość CTM-290 i ACTMS oraz CGR-080 i GMLRS są podobne, to rakiety nie mogą być prawdopodobnie stosowane wymiennie. Do różnic należy zaliczyć fakt, że koreańskie wyrzutnie w razie wojny mają używać także 122 mm rakiet. Obecnie trwają rozmowy nt. produkcji koreańskich rakiet w Polsce.