Decyzja została ogłoszona przez chińskie ministerstwo kultury i turystyki w czwartek ze skutkiem natychmiastowym.

Na liście 78 państw, do których chińskie biura podróży mogą organizować wyjazdy grupowe, widnieją kluczowe z punktu widzenia turystyki rynki, takie jak Stany Zjednoczone, Japonia, Korea Południowa i Australia. Jest wśród nich również Polska. Obecnie lista ta zawiera 138 państw.

Przed pandemią Chińczycy wydawali na turystykę zagraniczną więcej niż obywatele jakiegokolwiek innego kraju. W 2019 r. było to 255 mld dolarów, z czego szacuje się, że 60 proc. tej kwoty pochodziło z wycieczek grupowych – podaje agencja Reutera.

W marcu 2020 r. rząd w Pekinie praktycznie zamknął granice i zakazał wyjazdu swoim obywatelom, z wyjątkiem ważnych powodów. Osoby przyjeżdzające z zagranicy musiały odbyć długą i kosztowną kwarantannę.

Reklama

Koniec izolacji

W grudniu ubiegłego roku władze Chin niespodziewanie zniosły obowiązującą przez trzy lata politykę "zero covid" i towarzyszące jej surowe restrykcje, które miały chronić mieszkańców Chin przed dużymi falami infekcji.

W styczniu ogłoszono koniec okresu izolacji, kiedy Pekin otworzył granice i wydał "pilotażowe" zezwolenie na wyjazdy grupowe do 20 państw, w tym Tajlandii, Rosji, Kuby i Argentyny. Druga partia opublikowana w marcu obejmowała 40 krajów, w tym Nepal, Francję, Portugalię i Brazylię.

Przewidywano, że region Azji i Pacyfiku będą głównymi beneficjentami ponownego otwarcia granic Chin.

Jednak według agencji Reutera liczba chińskich turystów odwiedzających Tajlandię, Singapur, Indonezję i Filipiny była w maju o co najmniej 60 proc. niższa w porównaniu z tym samym okresem w 2019 r. (PAP)