"Złośliwe" podwyżki podatków

James Dyson to założyciel marki odkurzaczy Dyson Ltd. Jego majątek jest szacowany na ok. 21 mld funtów. W opinii dla “The Times” miliarder stwierdził, że nowe plany fiskalne rządu Partii Pracy są „złośliwe” i spowodują duże problemy dla małych biznesów.

„Nie dajcie się zwieść, struktura naszej gospodarki jest właśnie rozrywana. Żadna firma nie przetrwa 20-proc. grabieży podatkowej. To będzie śmierć przedsiębiorczości” – uważa miliarder, odnosząc się do planów nałożenia na bogatych przedsiębiorców 20-proc. podatku od spadku.

Reklama

„Rząd nienawidzi prywatnego sektora i wybrał, aby zabić indywidualne aspiracje i wzrost gospodarczy” – dodał.

Sektor prywatny krytykuje plany Londynu

Słowa Jamesa Dysona to przejaw największego ze strony sektora prywatnego ataku na brytyjski rząd od czasu, gdy firmy zostały zmuszone do płacenia wyższych podatków. W sumie wzrosty podatków, które głównie musiały pokryć przedsiębiorstwa, wyniosły ok. 40 mld funtów.

Podczas gdy przed wyborami Partia Pracy starała się pozyskać głosy przedsiębiorców, to po miażdżącym zwycięstwie 4 lipca, to właśnie firmy stały się głównym celem działań podatkowych brytyjskiego rządu. Brytyjska kanclerz skarbu Rachel Reeves ogłosiła największe od 30 lat podwyżki podatków. Skalę podwyżek tłumaczono chęcią ustabilizowania finansów publicznych oraz poprawy jakości usług publicznych. Podwyżki objęły m.in. płaconą przez firmy składkę na ubezpieczenie społeczne oraz podatek od wynagrodzeń.

"Bogactwo narodu budują prywatni przedsiębiorcy"

James Dyson jest jednym z największych właścicieli ziemskich w Wielkiej Brytanii, który może posiadać ok. 36 tys. akrów ziemi uprawnej w pięciu angielskich hrabstwach.

Rozwiązania zaproponowane przez kanclerz skarbu Rachel Reeves w zakresie podatku od spadków obejmują rolników, których aktywa są warte ponad milion funtów. Wiele osób jednak obawia się, że zaproponowane przez brytyjski rząd zmiany mogą uderzyć również w drobniejszych rolników, którzy co prawda posiadają duże zasoby ziemskie, ale nie mają wielu środków finansowych.

James Dyson ocenia, że to „zabijanie istniejących firm rodzinnych oraz likwidowanie zachęt, aby zakładać nowe”. „Reeves ignoruje fakt, że bogactwo tego narodu jest budowane nie przez rząd, ale przez prywatną przedsiębiorczość i przedsiębiorców” – dodał. „Nie do wiary, że Partia Pracy dumnie chwali się tym, że chce przyciągnąć zagraniczne inwestycje, a w tym samym czasie patroszy rodzime firmy” – podsumował Dyson.