Skutkiem wprowadzenia w życie ministerialnych propozycji zmian w systemie emerytalnym będą korzyści fiskalne w okresie przejściowym. Jednak w dłuższym terminie stabilność systemu emerytalnego się pogorszy, II filar ulegnie marginalizacji lub likwidacji, co przyniesie szkody dla rozwoju gospodarczego i cywilizacyjnego kraju. Oto wnioski, do jakich doszedł Stefan Kawalec, prezes firmy Capital Strategy i były wiceminister finansów, analizując rządowy przegląd funkcjonowania systemu emerytalnego. Rezultaty swoich prac przedstawił podczas debaty zatytułowanej „Wpływ OFE na rynek kapitałowy i rozwój kraju”.
Zdaniem Kawalca wybór wariantu określanego jako dobrowolność udziału w części kapitałowej systemu bardzo mocno odcisnąłby się na rynku kapitałowym. Spowodowałby jego destabilizację i straty dla inwestorów, osób, które zdecydowałyby się pozostać w OFE, a także dla Skarbu Państwa i ZUS. Kolejne efekty to: długoletni okres stagnacji lub spadków na rynku akcji, odpływ inwestorów, ograniczenie dostępności kapitału dla polskich firm oraz idące za tym spowolnienie.
W opinii byłego wiceministra finansów należałoby zatem poszukiwać takich rozwiązań, które z jednej strony łagodziłyby skutki istnienia OFE dla statystyki finansów publicznych, a z drugiej – pozwalały zachować jak najwięcej korzyści wynikających z istnienia prywatnych funduszy emerytalnych. Kawalec zaproponował rozważenie czterech rozwiązań.
Po pierwsze, Polska miałaby przeforsować na forum europejskim korzystne dla nas zakwalifikowanie statystyczne OFE. Chodzi o to, aby po wejściu w życie systemu rachunków ESA 2010 (który każe ujawniać dług ukryty, w tym także zobowiązania emerytalne) państwo nie musiało podejmować działań szkodliwych dla jego finansów w dłuższym terminie.
Reklama
Po drugie, powinno się dostosować poziom składki wpływającej do OFE do możliwości państwa. Chodziłoby o określenie odpowiednio niższej stopy składki. Kawalec uważa za racjonalne pozostawienie jej na obecnym poziomie 2,8 proc. (w planach jest stopniowe podnoszenie do 3,5 proc.).
Po trzecie, należy podnieść efektywność i konkurencyjność OFE. Sposobów na to jest kilka, m.in. wprowadzenie podziału na fundusze wzrostowe oraz stabilizacyjne, umożliwienie inwestowania OFE w private equity i obligacje finansujące projekty infrastrukturalne, ustanowienie czytelnego dla przeciętnego Polaka systemu opłat, który polegałby na pobieraniu tylko jednego rodzaju opłaty od aktywów, czy ustalenie jako minimalnej stopy rentowności OFE zewnętrznego benchmarku (obecnie to średnia rentowność wszystkich OFE).
Po czwarte, należałoby umożliwić wypłaty emerytur ze środków OFE przez OFE.
Do końca lipca EKF ma opracować rekomendację dotyczącą zmian w systemie emerytalnym. Debata na ten temat, której patronem był DGP, pokazała, że nie będzie łatwo. – Różnice stanowisk są ogromne i wydaje się, że tak pozostanie – ocenił jeden z panelistów, prof. Wojciech Otto z Uniwersytetu Warszawskiego. Jego zdaniem stworzenie rekomendacji może być zatem bardzo trudne.
Dobrej myśli jest prof. Leszek Pawłowicz z Gdańskiej Akademii Bankowej. – Rekomendacje nie obejmują całokształtu zagadnień dotyczących danego problemu. Kwestie, co do których są rozbieżne opinie polityczne, zostaną pominięte. Jeśli rekomendacja obejmie połowę zagadnień, też będzie dobrze – deklaruje.