Sentyment wokół pozostałych instytucji finansowych pozostawał niezdecydowany – ich akcje albo lekko zyskiwały (JP Morgan: +0,9%), albo spadały (Citigroup: -4%, Bank of America: -3,85%). Pozytywnie zaskoczyły dane dotyczące sprzedaży domów, która nieoczekiwanie wzrosła w grudniu, odbijając się tym samym od historycznego dna. Wzrósł również po raz pierwszy od pół roku indeks wskaźników wyprzedzających opracowywany przez Conference Board.

Zdecydowanie pozytywne nastroje panowały natomiast w Europie. Tu cały sektor finansowy po doniesieniach z Barclays rósł o 15 – 30%, natomiast walory brytyjskiego banku odrobiły wszystkie straty z zeszłego tygodnia, zwyżkując o 73%. Nie należy jednak przyzwyczajać się na długo do wzrostów. Krytyczny w ostatnim czasie dla nastrojów na światowych parkietach sektor finansowy wciąż znajduje się w słabej kondycji. Jeszcze wczoraj ING poinformował o planowanych zwolnieniach sięgających 7 tys. osób, a BNP Paribas ogłosił kwartalną stratę w wysokości 1,8 mln dolarów.

Dobre nastroje udzieliły się również inwestorom w Azji. Pomimo, iż część giełd wciąż pozostaje zamknięta ze względu na obchody nowego roku, na pozostałych rynkach inwestorzy byli dość aktywni. Japoński Nikkei 225 zwyżkował dzisiaj o prawie 5% na fali optymizmu związanego z obietnicą rządowej pomocy dla firm, które ucierpiały w wyniku kryzysu i związanego z nim spadku popytu globalnego oraz umocnienia jena.