W razie wycofania się Stanów Zjednoczonych z tego układu "świat stanie się bardziej niebezpieczny" - ostrzegł rzecznik prezydenta Rosji Władimira Putina. Powiedział również, że chęć wycofania się z porozumienia, zadeklarowana przez prezydenta USA Donalda Trumpa, wywołuje głębokie ubolewanie.

"Rosja była i jest zwolenniczką postanowień tego układu" - podkreślił przedstawiciel Kremla. Przyznał, że istnieją pewne "problematyczne" aspekty dotyczące INF. Jego zdaniem wiele krajów prowadzi prace nad systemami, które można oceniać jako rakiety pośredniego i średniego zasięgu. Jednocześnie - zdaniem Pieskowa - "Rosja i USA są kluczowymi krajami, które ponoszą odpowiedzialność za stabilność i bezpieczeństwo na świecie".

Rzecznik Kremla wskazał, że procedura wypowiadania INF trwa pół roku i zauważył, że Waszyngton oficjalnie jej nie rozpoczął. Pieskow wyraził nadzieję, że goszczący w Moskwie doradca Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego John Bolton przedstawi "bardziej szczegółowe" wyjaśnienie na temat deklaracji USA w sprawie INF. Pieskow odrzucił oskarżenia strony amerykańskiej wobec Rosji o naruszanie układu. Oświadczył przy tym, że to USA "faktycznie podejmują kroki, które rozmywają postanowienia tego porozumienia".

Ze swej strony szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow oświadczył, komentując plany wycofania się USA z układu INF, iż działania takie "spotkają się z kontrdziałaniami". Minister powiedział, że Moskwa liczy na to, iż Waszyngton "nie zrezygnuje ze swojej części odpowiedzialności" za stabilność międzynarodową.

Reklama

Według mediów rosyjskich Bolton w trakcie rozpoczętej w poniedziałek wizyty w Rosji poinformuje oficjalnie o zamiarze wycofania się USA z układu INF. Rozmowy Boltona z Ławrowem zaplanowano na poniedziałek. W trakcie wizyty mają się również odbyć rozmowy doradcy Trumpa z prezydentem Putinem.

Układ INF o całkowitej likwidacji nuklearnych pocisków rakietowych pośredniego (IRBM) i średniego zasięgu (MRBM), podpisany przez przywódców USA i ZSRR, Ronalda Reagana i Michaiła Gorbaczowa, 8 grudnia 1987 roku w Waszyngtonie, przewiduje likwidację arsenałów tej broni, a także zabrania jej produkowania, przechowywania i stosowania.

>>> Czytaj też: Grozi nam nowy wyścig zbrojeń. "SZ": Odejście od INF to cios w bezpieczeństwo sojuszników USA w Europie