Marek Chrzanowski spotkał się z miliarderem i właścicielem banków Leszkiem Czarneckim tylko po to, żeby mecenas Roman Giertych miał co robić, a „Gazeta Wyborcza” o czym pisać. To, że zdaniem prokuratury przekroczył uprawnienia, a decyzją sądu trafił na dwa miesiące do aresztu, to tylko efekt uboczny.
>>> CAŁY TEKST W WEEKENDOWYM WYDANIU DGP
Reklama