W środę w dalszym ciągu karty na polskim rynku walutowym rozdawały agencje ratingowe. Po tym jak wczoraj decyzja o obniżeniu ratingu Grecji przez Fitch, gwałtownie przeceniła złotego, dziś cios zadał Standard&Poor's. Po południu agencja ta poinformowała, że obniża perspektywę ratingu Hiszpanii do negatywnej ze stabilnej. To natychmiast zwiększyło awersję do ryzyka, stając się impulsem do wyprzedaży złotego i innych walut regionu. Kurs USD/PLN poszybował do 2,8355 zł, a EUR/PLN do 4,1705 zł. Sytuację uspokoili dopiero Amerykanie. Po spadkowym otwarciu, Wall Street dość sprawienie zaczęło odrabiać straty, dając pozytywny impuls dla innych rynków. To pozwoliło złotemu zredukować straty. O godzinie 17:13 kurs USD/PLN testował poziom 2,8151 zł, a EUR/PLN 4,1464 zł. Oznacza to odpowiednio wzrost o 1,1 i 2,3 gr w stosunku do wczorajszego zamknięcia.

Po kilku dniach wyprzedaży złotego, rośnie prawdopodobieństwo jego umocnienia. Czwartek może być takim dniem, o ile któraś z agencji ponownie nie postraszy niższym ratingiem. Większego wpływu na zachowanie polskiej waluty nie powinny mieć wyniki jutrzejszego posiedzenia Narodowego Banku Szwajcarii i Banku Anglii.