„Handel na głównych parkietach europejskich zaczął się w okolicy środowego zamknięcia, a indeksy w Paryżu i Londynie do południa czaiły się na niewielkich plusach, zyskując po około 0,5 proc. Znacznie słabiej zachowywał rewelacyjny do niedawna wskaźnik giełdy we Frankfurcie. W pierwszej części sesji dwukrotnie zagrożony był poziom 6000 punktów” – napisał w komentarzu Roman Przasnyski z Gold Finance.

Zaznaczył, że na giełdach naszego regionu było dość spokojnie, ale i różnorodnie.

„Mocno ostatnio przeceniany rumuński BET zyskiwał około południa 1,6 proc. Węgierski BUX rósł o 0,2 proc. W Moskwie spadek sięgał 0,3 proc., zaś w Sofii wyniósł aż 2,4 proc.” – poinformował analityk.

„Po południu sygnał do zwiększenia skali spadków dał niemiecki DAX, za którym stopniowo podążyły pozostałe parkiety. Główne indeksy zniżkowały po ponad 2 proc. Moskiewski RTS tracił prawie 5 proc., turecki ISE100 zniżkował o ponad 4 proc., ateński ATGI spadał o prawie 3 proc. Tuż po godzinie 16.00 indeks w Paryżu tracił 3,5 proc, w Londynie zniżkował o 2,7 proc., a DAX tracił 2,5 proc.” – napisał Przasnyski.

Reklama

W efekcie na zamknięciu sesji w czwartek brytyjski indeks FTSE100 na zamknięciu sesji spadł o 1,65 proc., do 5 073,13 pkt.

Francuski indeks CAC40 stracił 2,25 proc. i wyniósł 3 432,52 pkt.

Niemiecki indeks DAX na zamknięciu spadł o 2,02 proc., do 5 867,88 pkt.