Przez ostatnie 10 lat złoto znajdowało się w silnym trendzie wzrostowym. Korekty były stosunkowo płytkie i krótkotrwałe. Tymczasem na rynkach akcji mieliśmy do czynienia z dwoma poważnymi załamaniami – pierwsze to pęknięcie „bańki internetowej” a drugie przyniósł ostatni kryzys finansowy - indeksy giełdowe zniżkowały po kilkadziesiąt procent.

Z analizy porównawczej inwestycji w akcje oraz w złoto za okresy: 10 lat, 5 lat, 3 lata oraz 1 rok wynika, że złoto zyskiwało na cenie więcej niż wzrastały indeksy giełd papierów wartościowych, a niektóre są na minusie. Do analizy przyjęto indeksy z wiodących giełd na świecie – amerykańskiej (S&P500), niemieckiej (DAX), brytyjskiej (FTSE250), japońskiej (Nikkei225) a także indeks WIG polskiej Giełdy Papierów Wartościowych.

W okresie 10 lat, kończącym się 31 sierpnia 2010 r., cena złota wzrosła o 350 proc., z 278 do 1247 dolarów za uncję, czyli 4,5 razy. W tym czasie indeksy S&P500, DAX i Nikkei225 – odnotowały spadki. Tylko londyński PTSE250 jest na plusie. Najlepiej na tym tle wypadła giełda warszawska, WIG był wyższy na koniec sierpnia bieżącego roku o 129 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2000 roku.

Analiza wyników za okresy 5, 3 oraz 1 rok dowodzi, że wzrosty indeksów giełdowych w wybranych okresach również nie dorównywały wzrostom notowań złota, a niektóre z indeksów są obecnie niższe niż na początku danego okresu. Warto jeszcze zwrócić uwagę, że inwestycje w złoto odnotowywały w kolejnych okresach czasu dodatnie - coraz wyższe, zależnie od długości okresu, stopy zwrotu – oznacza to ciągły wzrost wartości tego kruszcu. Natomiast w przypadku indeksów widoczne są dodatnie i ujemne wartości zmian, co świadczy o dużej zmienności rynków akcji, czyli wysokim ryzyku. Należy więc uznać, że inwestycje w złoto były się w mijającej dekadzie lepsze od inwestycji w akcje, i to w różnych okresach czasu. Były mniej ryzykowne, przynosząc przy niższym ryzyku wyższe stopy zwrotu.

Reklama