Nasz rynek poruszał się dziś w rytm zmian sytuacji na giełdzie we Frankfurcie i Londynie, z tą różnicą, że WIG20 przez cały dzień trzymał się na plusie. A sytuacja dziś zmieniała się mniej więcej co godzinę. Indeksy w Warszawie zaczęły dzień od zwyżki o około 0,4 proc. W ciągu pierwszej godziny niedźwiedzie usiłowały sprowadzić je pod kreskę. W okolicach 2725 punktów popyt stał się bardziej agresywny i w południe doprowadził WIG20 do 2750 punktów. Od tego czasu przez większą część dnia wskaźnik osuwał się, tracąc wcześniejsze zdobycze. Publikacja dobrych danych dotyczących amerykańskiego rynku pracy nie skłoniła byków do ataku. Jednak na tle dość powszechnego na europejskich parkietach pesymizmu, trzymaliśmy się całkiem przyzwoicie. Nasze indeksy, za wyjątkiem wskaźnika najmniejszych spółek, zyskiwały po około 0,3 proc.

W gronie największych firm sytuacja była niezbyt zróżnicowana. Na minusie znajdowało się tylko kilka z nich. Liderem spadków były akcje Polimexu, tracące 2,5-4 proc. O 1 proc. w dół szły papiery Pekao. Niewielkie zniżki notowały walory KGHM, Tauronu i Cyfrowego Polsatu. WIG20 podtrzymywały rosnące po około 1-1,5 proc. papiery Telekomunikacji Polskiej, PZU, PGNiG, PGE i BRE. Chwilami walory Lotosu i PKN Orlen zyskiwały po ponad 2 proc., jednak z czasem skala zwyżki stopniała.

Trwa korygowanie niedawnej euforii na walorach Petrolinwestu. W najgorszym momencie zniżkowały one o prawie 17 proc., jednak pod koniec dnia przecena sięgała już tylko 10 proc. Wciąż utrzymywały się spore obroty.

Nastroje na głównych giełdach europejskich nie były dziś najlepsze. Nieoczekiwany spadek sprzedaży detalicznej o 0,6 proc. przeważył nad nieco lepszymi od oczekiwań wskaźnikami aktywności gospodarczej w usługach strefy euro. Przy sporej zmienności, przez większą część dnia indeksy pozostawały na niewielkim minusie. Najgorzej radził sobie paryski CAC40, który tracił momentami nawet 1 proc. W Londynie FTSE wyrwał się nad kreskę już około południa i zyskiwał 0,3-0,4 proc. DAX najwyraźniej miał kłopoty, by na dłużej utrzymać się powyżej środowego zamknięcia. Najmocniej tracącymi na wartości indeksami były turecki ISE100 i hiszpański IBEX. Po południu zniżkowały one po ponad 2 proc.

Reklama

Dziś inwestorzy nie zwracali większej uwagi na dobre dane makroekonomiczne zza oceanu. Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wyniosła 415 tys. i okazała się nieco lepsza od oczekiwań. Indeks ISM dla usług wzrósł do 59,4 punktu, podczas gdy spodziewano się, że wyniesie 57 punktów. Zamówienia na dobra trwałego użytku spadły mniej, niż się obawiano, zaś po wyłączeniu środków transportu zanotowały wzrost o 0,8 proc., wyższy, niż się spodziewano. Miłą niespodziankę sprawiła także dynamika zamówień w przemyśle. To wszystko jednak inwestorów nie zadowoliło. Indeksy na Wall Street traciły w pierwszych godzinach handlu po 0,3-0,5 proc.

WIG20 obronił się przed spadkiem dzięki udanemu finiszowi, w trakcie którego akcje PZU zyskały prawie 3 proc. Indeks największych spółek zyskał ostatecznie 0,32 proc. O tyle samo wzrósł WIG. mWIG40 zwiększył swoją wartość o 0,15 proc., a sWIG80 o 0,53 proc. Obroty wyniosły 960 mln zł.