Liczba osób po raz pierwszy ubiegających się o zasiłek dla bezrobotnych w minionym tygodniu wzrosła do 474 tys. z 429 tys. (oczek. ok. 410 tys.) i podobnie jak wczorajsze informacje z rynku pracy w sektorze prywatnym nie rokuje to dobrze przed piątkową publikacją kwietniowej stopy bezrobocia w USA. O ponad 100 tys. więcej osób niż spodziewali się eksperci kontynuowało pobieranie zasiłków (łącznie ok. 3,73 mln osób.) Kilka godzin wcześniej nastroje na europejskich parkietach popsuły dane z Niemiec, gdzie w marcu zamówienia w przemyśle skurczyły się aż o 4 proc. w stosunku do poziomu z lutego, podczas gdy ekonomiści prognozowali stabilizację na poziomie wyższym o 0,2 proc. niż przed miesiącem.

Ok. godziny 17 czasu warszawskiego WIG20, głównie dzięki największym spółkom surowcowym, spadał o ok. 0,7 proc., co było porównywalnym wynikiem z innymi zagranicznymi parkietami. Wśród 5 najmocniej taniejących spółek z tego indeksu o tej porze znajdowały się aż 4 firmy, którym nie jest obojętne ile kosztują miedź, srebro czy ropa naftowa. Liderem spadków był KGHM, którego papiery w ciągu czwartkowej sesji wyceniano o ponad 4 proc. niżej niż dzień wcześniej, przy wysokich, sięgających 250 mln PLN obrotach.

W górę poszły notowania kontraktów CDS na obligacje wszystkich krajów z grupy PIIGS, także Hiszpanii i Włoch, o których ostatnio nie mówiło się zbyt wiele w negatywnym kontekście. Koszt ubezpieczenia na wypadek niewypłacalności Portugalii, który spadał wczoraj po ogłoszeniu planu pomocowego dla tego państwa, w czwartek zwiększył się o ok. 2 proc. do 629 pkt. bazowych, natomiast ubezpieczenie od bankructwa Hiszpanii i Włoch podrożało po decyzji ECB w sprawie stóp procentowych odpowiednio o 5 i 6 proc.

Na rynku walutowym dolar podrożał o ponad 2 proc. i po południu wyceniany był na 2,71 PLN, a za franka płacono 3,13 PLN. Odwrót inwestorów od euro w kierunku dolara i jena pogłębił wyprzedaż głównych surowców. W ciągu kilkudziesięciu godzin ropa naftowa potaniała ze 113 USD za baryłkę do 102 USD. Srebro straciło na wartości w czwartek kolejne 7 proc. i po ostatnich czterech sesjach jest o jedną czwartą tańsze. Gwałtowniejsze załamanie tego rynku obserwowano tylko po pęknięciu bańki na rynku metali szlachetnych w 1980 r.

Reklama