W tym tygodniu na Wall Street w dalszym ciągu, w centrum uwagi będą wyniki firm, ale inwestorzy z niepokojem oczekiwać będą na bardzo istotne dane makroekonomiczne. Dziś opublikowany zostanie wskaźnik ISM dla sektora przemysłu. Znakiem ostrzegawczym przed odczytem jest niska wartość indeksu Chicago PMI, który wykazuje z ogólnokrajowym wskaźnikiem koniunktury wyraźną korelację.

Poprzedni odczyt to 55,3 pkt, a oczekiwania rynku to 54,5 pkt. Jednak kluczowe znaczenie, będą mieć oficjalne dane z amerykańskiego rynku pracy. Do publikowanego wcześniej raportu ADP należy mieć spory dystans, gdyż w ostatnim czasie bywał on zawodnym prognostykiem danych Departamentu Pracy. W poprzednim tygodniu indeksy amerykańskie były pod presją politycznego klinczu w Kongresie i wyłącznie zniżkowały. S&P 500 i średnia Dowa straciły około 3,5 proc. Rynek nie został skrajnie wyprzedany – w obu przypadkach wskaźnik RSI oscyluje w granicach 40 punktów. Wzrost napięcia na rynku świetnie oddawały zwyżkujące kontrakty CDS i indeks VIX, który wzrósł ponad poziom 25 punktów i przyjmuje wartości najwyższe od połowy marca, kiedy na rynkach zapanował chaos po trzęsieniu ziemi w Japonii.

Koniec impasu dotyczącego podniesienia limitu zadłużenia zaowocował sporymi wzrostami na rynkach azjatyckich. Indeks Nikkei 225 kończył dzień 1,3 proc. nad kreską i powracał ponad 200 – sesyjną średnią ruchomą. Najważniejszemu indeksowi Kraju Kwitnącej Wiśni nie udało się jednak powrócić ponad szczyty z kwietnia i 76, 4 proc. zniesienia Fibonacciego rozpoczętego w czerwcu ruchu wzrostowego, które usytuowane są nieznacznie powyżej okrągłej bariery 10 000 punktów. Blado na tle innych średnich giełdowych rejonu Azji i Pacyfiku wypadł Shanghai Composite. Główny indeks chińskiej giełdy zanotował jedynie symboliczny wzrost. Wstrzemięźliwość w kupowaniu akcji na szanghajskim parkiecie ma swoje źródła w zacieśnianiu polityki pieniężnej prze Ludowy Bank Chin, które odbija się na koniunkturze. Według banku HSBC, wskaźnik PMI dla chińskiego przemysłu spadł pod granicę 50 – punktów, co równoznaczne jest spowolnieniu sektora.

Około 1 - proc. wzrosty notowały najważniejsze indeksy europejskie FTSE 100, DAX i CAC 40. Nieco słabiej radziły sobie indeksy giełdowe na obrzeżach strefy euro. Na warszawskim parkiecie WIG 20 wzrastał o 0,4 proc. i był na poziomie 2735 punktów, ważnym poziomem jest okrągła bariera 2700 punktów. Po drugiej stronie Oceanu sezon publikacji kwartalnych raportów powoli zmierza do końca, a na Starym Kontynencie dopiero nabierze tempa. W najbliższych dniach raporty przedstawią między innymi HSBC, Barclays, Metro, Allianz, BNP Paribas, czy Deutsche Telekom.

Reklama