Tak gwałtowną wyprzedaż spowodował bardzo słaby odczyt indeksu ISM dla sektora przemysłu, który zamiast oczekiwanych przez rynek 54,5 punktów, przybrał najniższą od dwóch lat wartość 50,9 pkt. W drugiej połowie sesji indeksy odrabiały straty, ale nie zdołały powrócić nad kreskę i w rezultacie średnia Dowa spadała o 0,1 proc., do 12132 punktów i finiszowała na minusie siódmą kolejną sesję, a indeks S&P 500 stracił 0,4 proc. i obniżył się szósty raz z rzędu. Spadki indeksu S&P 500 po raz kolejny zostały powstrzymane w okolicach długoterminowej średniej ruchomej, której trwałe przebicie byłoby sygnałem do dalszych spadków. Bazując na wskaźniku RSI oddającym stopień wyprzedania rynku, jest jeszcze przestrzeń do zniżek, a bardzo istotne poziomy wsparcia powiązane są z dołkami z marca. W tym tygodniu w centrum uwagi znajdą się dane z amerykańskiego rynku pracy. Złą wróżbą przed piątkowymi odczytami jest fakt, że przez praktycznie cały lipiec publikowana co tydzień liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych utrzymywała się powyżej 400 tys. aplikacji.

Na parkiecie w Tokio Nikkei 225 powracał pod 200 – sesyjna średnią kroczącą i poziom 61,80 proc. zniesienia Fibonacciego rozpoczętego w czerwcu ruchu wzrostowego. Najprawdopodobniejszym scenariuszem są spadki w kierunku bardzo istotnego wsparcia na poziomie 9320 punktów. Dopiero wybicie linii trendu spadkowego poprowadzonej przez szczyty z lutego, czerwca i lipca zanegowałoby taki rozwój wypadków. Pod presją są papiery wiodących eksporterów, którym grozi osłabienie popytu ze strony amerykańskich konsumentów i przedsiębiorców. Dodatkowo w japońskie firmy osiągające znaczne przychody z rynku amerykańskiego uderza umocnienie jena – kurs USD/JPY testował wczoraj dołki ustanowione po marcowym trzęsieniu ziemi i usytuowane na poziomie 76,30.

Europejskie indeksy na początku wtorkowej sesji kontynuowały poniedziałkowe ostre przeceny. Najmocniej wyprzedany jest frankfurcki DAX, który wczoraj z impetem przebijał bardzo istotne wsparcia usytuowane minimalnie pod okrągłym poziomem 7000 punktów i spadał także pod długoterminową średnią ruchomą i obecnie testuje poziom 61,8 proc. zniesienia Fibonacciego wiosennych wzrostów. Ważne poziomy stanowić będą dołki z początku roku. W najbliższych dniach prawdopodobnie będziemy jednak obserwować korekcyjne odbicie wynikające ze stopnie wyprzedania rynku. Jego siła będzie uzależniona od informacji z niemieckich spółek, które publikują obecnie kwartalne raporty. Dziś, przed 10.00 frankfurcki indeks blue chipów tarci 0,9 proc. Zniżkę o podobnej skali notuje rodzimy WIG 20, który zbliża się do dołków z połowy lipca. Sygnałem ostrzegawczym jest sytuacja najbardziej wrażliwego na wahania koniunktury indeksu spółek małych, czyli sWIG 80, który przez ostatni miesiąc został przeceniony o ponad 8 proc. i przebijał ważne wsparcia.

Reklama