"Monitorujemy sytuację na bieżąco. Nie zamierzam zapeszać i mówić, że jest bezpiecznie, bo to są bardzo skomplikowane technicznie sprawy i nie ma - o ile wiem - takiej witryny na świecie, która byłaby w stanie się oprzeć atakowi, jeśli ma on wystarczającą siłę. Ale MSZ ma jedne z nowocześniejszych systemów w naszej administracji" - powiedział Sikorski na konferencji prasowej po posiedzeniu ministrów spraw zagranicznych państw UE.

Sikorski zapewnił, że dzięki odpowiednim rozwiązaniom technicznym system poczty elektronicznej MSZ będzie działał "nawet gdyby centrala MSZ była w ogóle technicznie wyeliminowana".

Minister powiedział także, że w sprawie podpisania ACTA, co ma nastąpić w czwartek w Tokio, resort dyplomacji pełni jedynie rolę usługową i do złożenia podpisu przez przedstawiciela Polski dojdzie, jeśli MSZ zostanie do tego upoważnione.

"Z tego co wiem, Polska była wśród krajów, które się domagały otwartości i transparentności tekstu" - zaznaczył. Przyznał, że zrównoważenie interesów właścicieli praw autorskich z zachowaniem otwartości internetu jest trudnym problemem i porównał go do równoważenia wolności słowa w internecie z odpowiedzialnością za słowo.

Reklama

ACTA (Anti-counterfeiting trade agreement) to układ między Australią, Kanadą, Japonią, Koreą Południową, Meksykiem, Maroko, Nową Zelandią, Singapurem, Szwajcarią i USA, do którego ma dołączyć także UE. Jego nazwę można przetłumaczyć jako "porozumienie przeciw obrotowi podróbkami", dotyczy jednak ochrony własności intelektualnej w ogóle, również w internecie. Zdaniem obrońców swobód w internecie, może prowadzić to do blokowania różnych treści i cenzury w imię walki z piractwem.

W związku z tym porozumieniem w weekend internauci zablokowali w Polsce kilka stron internetowych administracji państwowej.