"Jeśli wszystko pójdzie dobrze, dziś obejrzymy ostatni odcinek greckiej sagi. Jeśli źle - preludium rozpadu strefy euro i Bóg wie czego jeszcze. Rynki obstawiają pierwszy scenariuszy - mówi Emil Szweda, analityk Open Finance.

W oczekiwaniu na wyniki oferty, indeksy na giełdach powoli wspinają się w górę. Warszawskie indeksy WIG20 i WIG rozpoczęły sesję wzrostem o 0,12 proc. i wyniosły na otwarciu odpowiednio 2268,27 pkt i 40839,95 pkt.

Francuski CAC 40 wzrósł po otwarciu o 0,74 proc., niemiecki DAX podniósł się o 0,65 proc., notowany w Londynie FTSE 100 zyskał 0,46 proc., a węgierski BUX po otwarciu sesji wzrósł o 0,49 proc.

"Inwestorzy na świecie są najwyraźniej przekonani, że sprawa będzie miała swój szczęśliwy finał, choć to zbyt duże słowo, biorąc pod uwagę, że za kilka tygodni w Grecji odbędą się przedterminowe wybory i sprawa wypełnienia zobowiązań układu z wierzycielami znów stanie się przedmiotem wewnętrznych negocjacji, których wynik wcale nie jest pewny. Zatem chodzi o zakończenie pewnego etapu, być może kolejne nie będą już tak burzliwe" - twierdzi Szweda.

Reklama

Zdaniem analityka, WIG20, ma pewne szanse na utrzymanie wzrostów, ale już po wczorajszym odbiciu dotarł do dolnej linii kanału spadkowego, który opuścił zaledwie we wtorek. "Linia ta może stanowić pewien opór dla indeksu. Warto cały czas obserwować obroty - wczoraj były one niższe niż w czasie spadkowych sesji, zatem mimo odbicia, to podaż zdaje się wciąż kontrolować sytuację" - mówi Szweda.