Powodem jest słaby wzrost gospodarczy i zbyt niskie wpływy do kasy państwowej.

Analityk ING TFI Paweł Cymcyk podkreśla, że pieniędzy zabraknie i trzeba będzie pożyczyć więcej, niż wcześniej zaplanowano. Przypomina, że rynek na taką decyzję był przygotowywany coraz gorszymi prognozami Komisji Europejskiej, czy ministerstwa finansów. Analityk uważa, że nowelizując budżet lepiej będzie zwiększyć deficyt, niż szukać oszczędności na siłę. Ważne jednak, aby pożyczone pieniądze przeznaczyć na wzmocnienie gospodarki.

Wicepremier i minister finansów Jacek Rostowski powiedział kilka dni temu, że resort jest gotowy do nowelizacji budżetu państwa. Ewentualna decyzja zapadnie jednak dopiero w drugiej połowie roku.

Ustawa budżetowa na 2013 rok zakłada, że polska gospodarka będzie się rozwijać w tempie 2,2 procent PKB, średnioroczna inflacja wyniesie 2,7 procent, a deficyt budżetowy zaplanowano na poziomie 35 miliardów złotych.

Reklama