Wyłoniona w przetargu firma za każdego przejętego pracownika otrzyma marżę: do 280 złotych miesięcznie. Publiczny nadawca jest w trudnej sytuacji finansowej. Chce tym sposobem uniknąć zwolnień grupowych.

Prezes TVP liczy, że pracownicy, którzy utracą w ten sposób etaty, założą własną działalność gospodarczą. To pozwoli im na ewentualną współpracę z dawną firmą. Juliusz Braun powiedział Polskiemu Radiu, że zarząd decyduje się na rozwiązanie "niekomfortowe" dla pracowników, ale najlepsze z możliwych i "nowatorskie".

W odpowiedzi pracownicy TVP planują strajk. "Spółka jest niszczona. Po prostu opadają ręce" - tak skomentował pomysł zarządu rzecznik prasowy Związku Zawodowego Pracowników Twórczych TVP "Wizja". Mariusz Jeliński w rozmowie z Polskim Radiem podkreślił, że podstawową wartością są "ludzie i ich emocjonalny związek z miejscem zatrudnienia". Bez tego firmy nie ma.

Według szacunków zarządu spółki, operacja określana jako "porządkowanie polityki zatrudnienia" ma przynieść Telewizji Polskiej do 15 milionów oszczędności. Stanie się tak, jeśli 75 proc. przesuniętych do firmy zewnętrznej pracowników założy w ciągu roku własną działalność gospodarczą. Dotychczasowi pracownicy TVP, którzy nie zaakceptują zmiany, będą mieli 7 dni na wypowiedzenia warunków umowy. Będzie to wypowiedzenie z winy pracodawcy.

Reklama

>>> Czytaj również: Małe stacje odbierają pieniądze ogólnopolskim telewizjom