Niewiele gorsze były informacje dotyczące zatrudnienia w sektorze prywatnym - 178 tys. przy oczekiwanych 180 tys. Stopa bezrobocia osiągnęła 7.6 proc. i była o zaledwie 0.1 proc. niższa od przewidywań analityków. Ciekawe wydaje się, jak na informacje z rynku pracy zareaguje Rezerwa Federalna. Od pewno czasu jej członkowie sugerują, że pozytywne informacje dotyczące zatrudnienia mogą spowodować zmniejszenie chęci ich interwencji. W obecnej chwili Fed każdego miesiąca skupuje papiery warte 85 mld USD.

W piątek polski rynek walut spotkał się z interwencją ze strony NBP. Przy kursie EUR/PLN wynoszącym 4.3080 zł, do gry wszedł bank centralny i w ciągu kolejnych dwóch godzin kurs spadł do poziomu 4.2211 zł. W tym samym czasie stracił także dolar amerykański - z 3.2610 do 3.1952 zł. Bank potwierdził swoje działania, nie wskazał jednak skali interwencji, informując o „sprzedaży pewnej ilości walut obcych na złote”. Prezes Marek Belka spodziewa się trwałego zatrzymania przeceny złotego względem euro, a jego przewidywania potwierdzają ekonomiści.

Niedziela przyniosła fatalne dane z rynku chińskiego. Inflacja cen konsumpcyjnych wyniosła 2.1 proc., podczas gdy ekonomiści spodziewali się przyspieszenia do 2.5 proc. Kolejnym zaskoczeniem były informacje na temat cen producentów. Wskaźnik wyniósł -2.9 proc. rdr,
przy oczekiwaniach na poziomie -2.5 proc. Chińczycy zanotowali tym samym, najniższą dynamikę od września 2012 roku, kiedy wartość ta wyniosła -3.6 proc. Niedługo później analitycy otrzymali informacje dotyczące produkcji przemysłowej Państwa Środka. Wskaźnik na poziomie 9.2 proc. był niższy od prognozowanych 9.3 proc.

Poniedziałek zaczął się od bardzo dobrych informacji z Japonii. Kwartalny wskaźnik PKB wyniósł 1.0 proc. i był wyższy od przewidywanych 0.9 proc. W ciągu dnia warto wsłuchać się
w wiadomości płynące ze szwajcarskiego rynku pracy, gdzie analitycy spodziewają się stopy bezrobocia na poziomie 3.2 proc. Za Oceanem oczekiwane są dobre informacje
z kanadyjskiego rynku nieruchomości. Dzień zamknie wystąpienie Jamesa Bullarda, szefa Fed z St. Louis, na temat gospodarki globalnej i jej zrównoważonego ożywienia.

Reklama