Indeks największych spółek na GPW WIG20 wzrósł na otwarciu o 0,38 proc. do 2376,84 pkt. Indeks WIG zyskał 0,33 proc. do 48834,98 pkt.

Brytyjski indeks FTSE 100 wzrósł na początku sesji o 0,18 proc., francuski CAC 40 spadł o 0,14 proc., a niemiecki DAX stracił 0,1 proc.

W centrum uwagi inwestorów na świecie wciąż znajduje się Syria. "Wczorajsze zwyżki na giełdach europejskich mogą świadczyć o tym, że rynki już wcześniej przewidywały rozwój sytuacji politycznej. Sprzeciw społeczny, a co za nim idzie, także parlamentarny, był zapewne możliwy do przewidzenia i wynik głosowania w brytyjskim parlamencie, gdzie wniosek premiera o wszczęcie interwencji wojskowej przepadł po raz pierwszy od 150 lat, potwierdził słuszność toku rozumowania rynków" - pisze w komentarzu giełdowym Emil Szweda, analityk Open Finance.

Zdaniem Szwedy, niewielkie spadki na otwarciu notowań w Europie to raczej reakcja na końcówkę notowań w USA niż na wynik nocnego głosowania w brytyjskim parlamencie. "Akurat na nim rynki powinny korzystać (wcześniej w tym tygodniu traciły przecież głównie z powodu sytuacji w Syrii). Czynnikiem ściągającym indeksy mogą być dane o spadku sprzedaży detalicznej w Niemczech o 1,4 proc. m/m (oczekiwano wzrostu o 0,4 proc.). O końcówce notowań mogą zadecydować dane o wydatkach Amerykanów, oraz oczywiście postawa kongresmenów wobec prezydenckich nacisków na akcję przeciwko reżimowi al-Assad" - twierdzi Szweda.

Reklama